Syria poczeka jeszcze na wybory. Lider HTS: przygotowania mogą potrwać do czterech lat

Grzegorz Kuczyński
Opracowanie:
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Przygotowania do przeprowadzenia wyborów w Syrii mogą potrwać do czterech lat - powiedział Ahmed asz-Szara, lider Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i faktyczny przywódca Syrii, cytowany w niedzielę przez agencję Reutera.

SPIS TREŚCI

Przywódca organizacji, która na początku grudnia obaliła reżim Baszara al-Asada, po raz pierwszy skomentował publicznie harmonogram ewentualnych wyborów. Asz-Szara zaznaczył, że utworzenie nowej konstytucji może zająć do trzech lat, a dodatkowo, by Syryjczycy "dostrzegli drastyczne zmiany", potrzebny będzie jeszcze rok - powiedział polityk w rozmowie z saudyjskimi mediami.

Co dalej z HTS?

Przywódca HTS zapowiedział też, że organizacja zostanie rozwiązana w ramach "konferencji dialogu narodowego" - podał Reuters.

Grupa ta była w przeszłości powiązana z tzw. Państwem Islamskim i Al-Kaidą. Od dłuższego czasu jednak usiłuje przedstawić się jako ugrupowanie umiarkowane; wielokrotnie zapowiadała ochronę mniejszości, ostrzegała przed ryzykiem nowych konfliktów na tle religijnym i zapowiadała skupienie się na odbudowie kraju, a nie walkach z sąsiadami.

Koniec Asada

Przywódca HTS wyraził też w wywiadzie nadzieję, że nowa administracja USA zniesie sankcje nałożone na Syrię w czasie rządów as-Asada.

Syryjscy rebelianci pod przewodnictwem islamistycznej organizacji HTS 8 grudnia ogłosili obalenie reżimu Baszara al-Asada, który przez ostatnie lata utrzymywał się u władzy w dużej mierze dzięki pomocy Rosji i Iranu. Al-Asad zbiegł do Rosji, gdzie wraz z rodziną otrzymał azyl.

źr. PAP

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
antyPiS
Droga jest prosta, pokazały ją islamizujące się kraje. W Europie Bośnia. Najpierw musi nastąpić zmiana na szczeblach władzy szczególnie średniego szczebla bo przywódcy czasów wojny niezbyt nadają się na polityków pokoju. W dodatku za swą walkę oczekują nagrody. Jeżeli władzę zdobędą religijni narwańcy jak w Iranie po obaleniu szacha, to proces wydłuży się o kilkadziesiąt lat. Zostaną założone co najmniej dwie partie polityczne choć wszyscy wiedzą, że to ściema. Najlepiej, jeżeli jedna partia będzie nazywać się Demokratyczni Republikanie a druga Republikańscy Demokraci - Amerykanom się spodoba. Byleby w nazwie nie było odniesień do islamu, Allaha a już kategorycznie do np komunizmu. Powstanie ogromna ilość organizacji pozarządowych prowadzą[wulgaryzm]h edukację w tym szkoły i uczelnie. Nikt nie będzie pytał, kto je finansuje. W Bośni do szkół koranicznych przyjmuje się nawet dziewczynki ale już dziś większość stanowisk średniego szczebla w administracji, komunikacji, policji, wojsku, sądownictwie (sędziowie są oficjalnie apolityczni) zajmują absolwenci określonych wydziałów szkół i uczelni, także zagranicznych. Są znakomicie przygotowani do funkcji. Niemuzułmanie kończą karierę na nic nie znaczącym szczeblu i nic nie znaczą, zwł w strukturach lokalnych. Oficjalnie jest pluralizm medialny. Formalnie nie ma cenzury - jest jak w USA - "nadrzędna racja stanu". Niby są wybory ale jak się to odbywa - doskonale widać w Polsce, gdzie posłami zostają aferzyści umoczeni ale potrzebni. No i mogą zacząć klapać dziobem. Syria ma żadne szanse na ten proces. Tam musi powstać kilka krajów - osobno albo federacja, co jest jeszcze mniej prawdopodobne. Ponieważ nikt nie zadowoli się pustyniami więc zaraz wezmą się za łby. Nie cztery lata ale prędzej czterdzieści. Jak w Iranie - od obalenia szacha minęło 45 lat ale szanse, aby irańskie szczypiornistki wystąpiły w zwykłych strojach sportowych - w krótkich majtkach i bez hidżabu, czyli jak za szacha - są nadal żadne.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl