Spis treści
Wojciech Szczęsny wpuścił 2 gole w 6 minut
We wtorkowy wieczór FC Barcelona zagrała z Atletico Madryt w pierwszym półfinałowym meczu Pucharu Króla. Niemiecki trener Hansi Flick zdecydował, że z dwójki Polaków w wyjściowym składzie wystąpi tylko Wojciech Szczęsny. Robert Lewandowski rozpoczął spotkanie w stolicy Katalonii ławce rezerwowych.
Polski bramkarz piłkę z siatki musiał wyciągać już w 1. minucie. Gola dla przyjezdnych strzelił Julian Alvarez. Przed straceniem gola przez Dumę Katalonii, Polak był jedynym jej zawodnikiem, który dotknął futbolówkę.
FC Barcelona jeszcze nie zdołała otrząsnąć się ze straty pierwszego gola, a Atletico Madryt prowadziło już różnicą dwóch goli. W 6. minucie byłego bramkarza reprezentacji Polski pokonał Antoine Griezmann, czyli były zawodnik katalońskiego klubu.
Trener Hansi Flick był wściekły na postawę swoich podopiecznych. W momencie, gdy piłka po raz drugi zatrzepotała w siatce Blaugrany, Niemiec z dużą siłą cisnął swoją kurtką o ziemię.

FC Barcelona odrobiła straty i wyszła na prowadzenie
FC Barcelona szybko zareagowała na fatalny początek i zdołała doprowadzić do wyrównania. Najpierw w 19. minucie gola kontaktowego strzelił Pedri, a chwilę później Juana Musso pokonał Pau Cubarsi.
W końcówce pierwszej połowy Duma Katalonii zadała trzeci cios. Tym razem piłkę do bramki Atletico Madryt skierował Inigo Martinez.
Robert Lewandowski trafił przeciwko Atletico Madryt
Druga połowa spotkania rozpoczęła się dużo spokojniej. Z pewnością trenerzy obu drużyn w przerwie nieco ochłodzili gorące głowy zawodników obu drużyn, którzy chcieliby nadal intensywnie atakować.
Pierwszą groźną sytuację po zmianie stron stworzyło sobie Atletico Madryt. Gospodarze źle zastosowali pułapkę ofsajdową, ale świetnie spisał się Wojciech Szczęsny, który skuteczną interwencją powstrzymał przeciwnika.
W 68. minucie na boisku pojawił się Robert Lewandowski, a zaledwie 6 minut później wpisał się na listę strzelców. Kapitana reprezentacji Polski świetnym podaniem obsłużył Lamine Yamal. Polakowi pozostało tylko dołożyć nogę do piłki.
FC Barcelona zremisowała z Atletico Madryt 4:4
W końcówce Atletico Madryt zdołało po raz trzeci trafić do bramki Dumy Katalonii. Wojciecha Szczęsnego w 84. minucie pokonał Marcos Llorente. Natomiast w doliczonym czasie gry trafienie wyrównujące zanotował Alexander Sorloth i sprawa awansu do wielkiego finału Pucharu Króla jest nadal otwarta.
Rewanżowe spotkanie Atletico Madryt - FC Barcelona zostanie rozegrane na początku kwietnia. Natomiast w najbliższą środę w drugim półfinale Real Sociedad podejmie u siebie Real Madryt.
Znane osoby na Gali tygodnika Piłka Nożna. Zdjęcia z czerwon...