Szczecin po ulewie 40-lecia. Miasto nie poczuwa się do winy. Zalane domy i samochody to wina żywiołu?

Bogna Skarul
Skutki ulewy w Szczecinie - 1.07.2021
Skutki ulewy w Szczecinie - 1.07.2021 Sebastian Wołosz
Pełne wody garaże i piwnice. Zalane samochody i zgromadzony w piwnicach dobytek. To krótki opis tego z czym mieszkańcy Szczecina muszą się borykać po ubiegłotygodniowej ogromnej ulewie. Spytaliśmy magistrat o błędy jakie zostały popełnione - na przykład przy budowie domów i garaży, a także w jaki sposób miasto planuje te błędy usunąć oraz kiedy to nastąpi? I czy miasto planuje jakaś pomoc dla poszkodowanych mieszkańców.

Odpowiedział Łukasz Kolasa z Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.

Według miasta, "jedyną i bezpośrednią przyczyną zalań był ulewny deszcz, który jeszcze nigdy nie zdarzył się w Szczecinie w takiej ilości."

- Potwierdzają to wszystkie raporty choćby IMGW. Pomijanie tego faktu i doszukiwanie się innych powodów świadczy albo o niewiedzy, albo o działaniu z premedytacją - napisał rzecznik prasowy prezydenta Szczecina i jednocześnie członek zespołu zarządzania kryzysowego. - Całe miasto nie ma jednej, płaskiej i równej powierzchni. Woda zawsze spływa w kierunku terenów najniżej położonych i różne doświadczenia z powodzi czy cofek dowodzą, że gdzieś zawsze znajdzie swoje ujście. I właśnie prawa fizyki oraz zróżnicowanie wysokościowe terenu powoduje, że w jednych miejscach problem jest większy, w innych mniejszy.

ZOBACZ TEŻ:

Wg miasta studzienki są regularnie czyszczone

- Nie ma takiej instalacji, ani takiego miasta, którego system przyjąłby tak duże ilości wody (przypomnę, że mowa o 100 litrach wody na metr kwadratowy), jak miało to miejsce w środę oraz w nocy ze środy na czwartek - dodaje Kolasa.

- Mogę dodać, że służby ZWiK prowadzą regularne kontrole oraz czyszczenie studzienek. Niestety jednak podczas tego typu zjawisk atmosferycznych, do studzienek wlewa się cała zawartość z ulic np. liście, kwiaty, kora, śmieci, co powoduje, że w krótkim czasie przepustowość danej studzienki może być ograniczona. Jednak nawet w przypadku pełnej drożności i tak dużej ilości wody sytuacja może być trudna do opanowania.

"Betonoza" to nie powód zalań

Łukasz Kolasa z Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego odniósł się również do częstych zarzutów mieszkańców że to nadmierne "zabetonowanie" miasta powoduje takie sytuacje.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

- Warto sprawdzić zatem, jak wygląda sytuacji na ogrodach działkowych gdzie mieszkańcy do teraz mierzą się z dużą wodą. A betonu raczej się tam nie znajdzie.

Jak miasto poradziło sobie z żywiołem?

Według Ł. Kolasy sytuacja była i jest trudna oraz wyjątkowa, ale tego rodzaju opad to żywioł, któremu nigdy w pełni się nie zaradzi i można tylko próbować ograniczać skutki.

  • W akcję związaną z usuwaniem skutków zalań zaangażowanych było przeszło tysiąc osób. To Straż Pożarna, Policja, Straż Miejska, żołnierze WOT, brygady ZWIK oraz ZDiTM.
  • Zużyto ponad 15 tysięcy worków i 134 tony piasku.

- Różne służby cały czas są w mieście i reagują na wezwania mieszkańców. W większości miejsc sytuacja już wróciła do normy. Niemniej np. na mniejszych ulicach Krzekowa nadal występują problemy, z powodu przelania cieku wodnego Bukowa znajdującego się z administracji Wód Polskich. Tam potrzeba nieco więcej czasu na to, aby woda w pełni uszła z miejsc zamieszkanych - twierdzi Łukasz Kolasa.

Czekamy na Wasze informacje, zdjęcia i wideo na

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

Pogodowy armagedon w Szczecinie! Zalane ulice w centrum miasta

Ulewa i zalane ulice w Szczecinie! Ogromne utrudnienia, wiel...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Piękny wolej Casha ucieszył Stadion Śląski. Polska ukąsiła Mołdawię

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Lewandowski pojawił się na ławce i szybko z niej zniknął. Dlaczego?

Wróć na i.pl Portal i.pl