Leonardo Rocha: W końcu strzeliłem. Jestem szczęśliwy
- Zaczęliśmy fantastycznie. Pierwsza połowa była bardzo dobra, naciskaliśmy na rywala. Musieliśmy tak grać i w pewnym momencie strzeliliśmy gola. Była to bramka, jak to się popularnie mówi, jak dobry kawałek tortu. Do przerwy strzeliliśmy jeszcze jednego gola i wiedzieliśmy, że kontrolujemy mecz, jest on w naszych rękach. Musimy tylko kontrolować sytuację i utrzymać koncentrację, żeby zdobyć trzy punkty
- mówił po spotkaniu Leonardo Rocha, napastnik Radomiaka, a rozmawiał z nim Damian Markowski z oficjalnej strony Radomiaka.
Leonardo Rocha o kibicach Radomiaka i pierwszych golach
-Bardzo się cieszę z tych trzech punktów, wiemy, jaki one były ważne. Teraz będziemy się przygotowywać do kolejnych spotkań. Ja mogę powiedzieć, że w końcu strzeliłem pierwsze gole w barwach Radomiaka. Jestem szczęśliwy. Czasami jest tak, że dobre rzeczy wymagają czasu. Cieszę się ze zwycięstwa i z tych moich bramek. To jest przyjemność. Teraz możemy iść dalej. Znam fanów Radomiaka, dużo osób wspierało nas w Gdańsku. To było niesamowite. Z moją nogą jest OK. Zszedłem przy stanie 3:0, nie chciałem ryzykować, bo przed nami ważne mecze - dodał Leonardo Rocha.
Warto jeszcze dodać, że mecz z Lechią Gdańsk dla Franka Castanedy był debiutem w barwach Radomiaka Radom. Kolumbijski skrzydłowy wszedł w 73. minucie, zastępując Luisa Machado. Zawodnik ten w poprzednim tygodniu podpisał kontrakt z Radomiakiem.
