Szczyt NATO w Wilnie. Czy Ukraina ma prawo być niezadowolona?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Szczyt NATO w Wilnie. Kijów oczekiwał więcej, zdając sobie sprawę z tego, że przelicytował
Szczyt NATO w Wilnie. Kijów oczekiwał więcej, zdając sobie sprawę z tego, że przelicytował PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO
Kijów oczekiwał więcej, zdając sobie jednak sprawę z tego, że przelicytował. Może gdyby nie zawyżone oczekiwania, inny byłby odbiór szczytu NATO na Ukrainie?

Decyzje NATO w sprawie Ukrainy można interpretować na dwa sposoby. Z jednej strony nie ma zaproszenia i jest komunikat znaczący, że o wejściu do Sojuszu Kijów może myśleć dopiero po zakończeniu wojny z Rosją. Czyli nie wiadomo kiedy. W świetle oczekiwań Ukrainy: rozczarowanie. Z drugiej strony, jest skasowanie „poczekalni”, czyli Membership Action Plan (MAP), oraz bieżące gwarancje wsparcia (nie bezpieczeństwa – tych dwóch pojęć mylić nie należy) ze strony Zachodu. Swego rodzaju zabezpieczenie, zanim Ukraina znajdzie się w NATO.

Gra w Wilnie

Od początku było wiadomo, że Zełenski nie dostanie tego, czego oczekiwał publicznie: zaproszenia Ukrainy do NATO. Dlatego na wspólnej konferencji ze Stoltenbergem ostatecznie przyznał, że wyniki szczytu w Wilnie są dla Ukrainy dobre. Ale nie idealne. Warto zwrócić uwagę, że pojawił się tam osobiście. Wszak wcześniej zapowiadał, że bez konkretów dla Ukrainy, on tam się nie pojawi. A jednak… Dlaczego?

Kwestia realnej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Zełenski nie mógł po prostu stroić fochów i odmówić przyjazdu do Wilna i spotkania choćby z Joe Bidenem, jeśli chwilę wcześniej USA dają zielone światło na dostawy amunicji kasetowej dla Ukrainy, a Francja na dostawy broni rakietowej dalekiego zasięgu. Należy pamiętać, że Kijów od miesiąca realizuje kontrofensywę, której celem jest wyzwolenie jak największej części okupowanego przez Rosję terytorium ukraińskiego, a która możliwa jest dzięki ogromnemu wsparciu zbrojeniowemu i szkoleniowemu państw NATO.

Zełenski jeszcze przed rozpoczęciem szczytu NATO w Wilnie wiedzieć musiał, jakie będą decyzje odnośnie Ukrainy. Nie było mowy o zaproszeniu kraju, który prowadzi wojnę i część jego obszaru jest okupowana przez Rosję. Zełenski mówi, że oczekiwał przynajmniej konkretnych dat, jeśli mowa o integracji Ukrainy z Rosją. Tyle że nigdy czegoś takiego w historii NATO nie było. Tak naprawdę, wielkim sukcesem Kijowa jest fakt, że Sojusz skasował wymóg MAP (Membership Action Plan) wobec Ukrainy.

Gra polityków

Rosyjskie media, rzecz jasna, odtrąbiły sukces. Ale ten sukces jest iluzoryczny w tym samym stopniu, jak iluzoryczna jest porażka Kijowa. Moskwa przedstawia wyniki szczytu NATO w Wilnie jako klęskę Ukrainy. Główny powód? Brak formalnego zaproszenia dla Ukrainy. Tyle, że to za mało, by ogłosić kapitulację Kijowa. Z dwóch powodów. Gwarancji dwustronnych bezpieczeństwa i rezygnacji z Membership Action Plan (MAP). W ten sposób Kijów uzyskuje gwarancje na wzór choćby Izraela. Jednocześnie pozbywa się procedur utrudniających akcesję Ukrainy do NATO.

Zełenski dał już jednak do rozumienia, że to może być za mało. Nie zastąpi tego nawet Rada Ukraina-NATO. Tym bardziej, że Sojusz nie rezygnuje z surowych wymogów odnośnie wstąpienia. Wniosek? Wejście Ukrainy od NATO to pieśń dalekiej przyszłości. Kijów powinien być zadowolony z tego, co osiągnął dotychczas.

aj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
karols
Państwo, które czci sprawców ludobójstwa, które po 80 latach nie potrafi powiedzieć jednego słowa przepraszam, nie będzie traktowane jak potencjalny sojusznik, a jedynie jako narzędzie do osłabiania Rosji. Jeżeli więc Ukrainie odpowiada rola Wietnamu Południowego, to szerokiej drogi.
M
Mówię jak jest
Dobrze , że NATO , w odróżnieniu od UE , przestrzega swoich

ustaleń , że nie można przyjmować nowych członków będących

w wojnie z innym krajem.

Z perspektywy Rosji sprawa wygląda tak , że chcąc zablokować

wstąpienie Ukrainy do NATO , muszą "ciągnąć" tę wojnę.
G
Gondol Jerzy z Nadwisły
Były oficer wywiadu Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, Scott Ritter, podzielił się swoją opinią, że

Ukraina NIGDY nie stanie się członkiem NATO.

Dla wszystkich stało się jasne, że NATO decyduje o losie Ukrainy bez udziału tego żydowskiego komika.

„Zełenski był przekonany, że znajduje się w centrum wszechświata. Ale tak nie jest. Był przekonany, że Ukraina jest ważna dla NATO i Zachodu. A to również nie jest prawdą. Zełenski i reszta Ukrainy muszą zdać sobie sprawę, że NATO ich poświęca. Nikt nie dba o Ukrainę. Ukraina nigdy nie będzie w NATO. Nigdy. Szczyt w Wilnie pokazał rzeczywistość tej sytuacji” – powiedział Scott.

A ja podzielam tą opinię.
r
rar
Ukraina to gówno
a
ab
Były oficer wywiadu Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, Scott Ritter, podzielił się swoją opinią, że

Ukraina NIGDY nie stanie się członkiem NATO.

Wskazał również na psychikę Zełenskiego, który jest zły na członków Sojuszu za to, że zasadniczo wykorzystali go i Ukrainę w wojnie z Rosją.

Dla wszystkich stało się jasne, że NATO decyduje o losie Ukrainy bez jego udziału.

„Zełenski był przekonany, że znajduje się w centrum wszechświata. Ale tak nie jest. Był przekonany, że Ukraina jest ważna dla NATO i Zachodu. A to również nie jest prawdą. Zełenski i reszta Ukrainy muszą zdać sobie sprawę, że NATO ich poświęca. Nikt nie dba o Ukrainę. Ukraina nigdy nie będzie w NATO. Nigdy. Szczyt w Wilnie pokazał rzeczywistość tej sytuacji” – powiedział Scott.

Ma nadzieję, że stanowisko NATO skłoni Kijów do „samodzielnego proszenia o pokój”.
a
ab
Szczyty NATO bywają dość rozczarowujące. Jest dużo pozowania i narracji, ale mało odważnych, znaczących zmian – dużo dymu, ale bardzo mało ognia. Ukraina z różnych powodów nie może obecnie otrzymać oferty członkostwa w NATO. Nawet Biden potwierdził to publicznie. NATO spodziewało się, że wojna potoczy się zupełnie inaczej, lepiej dla Ukrainy i gorzej dla Rosji. To się nie zdarzyło. W rezultacie NATO ma niewiele do zaoferowania Ukrainie w konkretnych kategoriach i nic poza tym, co już zaoferowało: · Pomoc wojskowa: Zachodnia broń i dane wywiadowcze były siłą napędową ukraińskich wysiłków wojennych przez prawie półtora roku, ale Zachód ma niewiele do zaoferowania, a Ukraina poniosła ogromne straty. NATO może nadal dostarczać trochę broni i amunicji, ale będzie to mniej niż to, co NATO dostarczało wcześniej – zarówno pod względem ilości, jak i jakości. Nic z tego nie zmieni wyniku wojny w zauważalny sposób. To samo dotyczy zachodniego wywiadu i pomocy w planowaniu operacyjnym. Fakty na miejscu przemawiają na korzyść Rosji i nie da się tego obejść. · Pieniądze: Ogromne zastrzyki zachodniej gotówki są jedynym powodem, dla którego rząd Ukrainy w ogóle może działać. NATO prawdopodobnie zobowiąże się do dalszej pomocy finansowej. To również nie będzie miało wpływu na ostateczny wynik, poza utrzymaniem rządu przy życiu. · Obietnice : Spodziewaj się typowych frazesów, „trzymaj kurs”, „tak długo, jak trzeba”, „niesprowokowana agresja”, „wolność”, „demokracja” i tak dalej. Oczekuję również pewnego rodzaju bezinteresownej, niewiążącej obietnicy dotyczącej ścieżki prowadzącej do członkostwazakończenie wojny. To oczywiście pusta obietnica. Możliwość członkostwa Ukrainy w NATO była głównym powodem, dla którego Rosja uruchomiła SMO. Nie ma sensu, aby Rosja tolerowała Ukrainę w NATO po zakończeniu konfliktu. Raczej Rosja nie zawrze SMO, dopóki nie będzie pewne, że Ukraina nie może przystąpić do sojuszu.
Wróć na i.pl Portal i.pl