Trudne chwile Szpilki w pierwszej rundzie
Szpilka od razu ruszył z latającym kolanem, co wykorzystał Pudzianowski powalając boksera. Mariusz w półgardzie, blisko swojego narożnika atakował Artura krótkimi ciosami. „Pudzian” przedarł się do dosiadu, ale „Szpila” złapał głowę rywala. Mariusz uderzeniami na korpus rozrywał uchwyt, ale nie przeszedł do ataku Zadał jedynie kilka ciosów.
Artur kilka razy próbował się zerwać, ale były strongman mu nie pozwolił. Ponownie chwycił głowę przeciwnika, ale Pudzianowski znowu rozerwał uchwyt i chciał trafić Szpilkę z góry, ale chyba żaden cios nie doszedł celu! „Szpila” rewanżował się sierpami w plecy, ale bez sukcesu.
Nokautująca kombinacja powaliła Pudzianowskiego
Druga runda rozpoczęła się od klinczu Pudzianowskiego. Artur próbował kontrować. „Pudzianowi” udało się zamknąć boksera przy siatce. Nie potrafił jednak obalić rywala. W końcu Artur rozerwał uchwyt i przeszedł do frontalnego kontrataku. Bezsilny Mariusz machał cepami. Szpilka grzmotnął go kombinacją prawy z lewym, po czym Pudzianowskiego padł na deski. Wieliczczanin przyszpilił „Pytona”, zasypując go gradem cisoów i zmuszając brytyjskiego sędziego Marca Goddarda do przerwania pojedynku.
Szpilka w formule MMA wyśrubował swój bilans do 3-0. Pudzianowski doznał drugiej z rzędu porażki i jego bilans wynosi 17-9.
Zadziwiający apel Szpilki do Pudzianowskiego
„Szpila” po zwycięstwie nieoczekiwanie zaapelował do „Pudziana” o rewanż z Michałem Materlą. Rok temu eks-strong ciężko znokautował „Berserkera”.
W sobotę Materla wygrał przez nokaut z faworyzowanym Radosławem Paczuskim.
– Michał wygrał, ja wygrałem. Mariusz, mam nadzieję, że to słyszysz. Powinieneś moim zdaniem dać rewanż Michałowi, bo na to zasługuje. Tą walką pokazał, że to jest top, top, top KSW. Liczę na to, że Mariusz teraz ostatnią walkę, przedostatnią, nie wiem, ile będzie walczył, powinien dać Michałowi Materli, bo na to zasłużył, jak nikt inny – powiedział Szpilka.
Pudzianowski na ten apel jeszcze nie zareagował.
Latające kopnięcie Chalidowa w głowę Askhama
W walce wieczoru gali KSW Colosseum II Czeczeniec z polskim paszportem Mamed Chalidow (37-8-2) pokonał w trylogii wagi średniej przez efektowny nokaut latającym kopnięciem w głowę w trzeciej, ostatniej rundzie Brytyjczyka Scotta Askhama (19-6).
Chalidow zwyciężył drugi raz z rzędu, powracając do mistrzowskiej rozgrywki w dywizji średniej. Askham odniósł drugą kolejnę porażkę i drugą z Czeczenem.