Znawcy wojskowości nie mają wątpliwości: operacje wojenne będą niebawem wyglądać inaczej. O wygranej zadecyduje sztuczna inteligencja, a nie ludzie.
Izrael już wykorzystuje AI
Niedawno wyszło na jaw, że siły Izraela wykorzystują system sztucznej inteligencji (AI) „Habsora” do identyfikacji celów w walce z Hamasem.
Socjolog polityczny Bianca Baggiarini ostrzegła, że wojsko już wykorzystuje zdalne i autonomiczne systemy jako „zwielokrotniacze siły”, aby zwiększać skuteczność żołnierzy i chronić ich. - Takie systemy zwiększą efektywność wojsk oraz przyspieszą tempo i śmiertelność działań wojennych - mówi.
Choć obecność ludzi na polu bitwy będzie się zmniejszać w miarę narastania AI, autorka obawia się, że ta technologia przyczyni się do odczłowieczenia przeciwników.
Niczym gra komputerowa
Wojna jutra oparta na sztucznej inteligencji może bardziej przypominać hiperrealistyczną grę komputerową. Jednak w przeciwieństwie do gry, życie stracą prawdziwi ludzie.
Baggiarini mówi, że wpływ sztucznej inteligencji przenika już każdy aspekt wojny, od wsparcia w operacjach wywiadu, po rozwój „zabójczych autonomicznych systemów uzbrojenia” zdolnych do samodzielnego wybierania i atakowania celów bez interwencji człowieka.
Joseph Dana, ekspert polityczny zorientowany w AI, zgadza się z Baggiarini. - Systemy sztucznej inteligencji już decydują, kto przeżyje, a kto umrze - mówi.
Należy pamiętać, że wciąż żyjemy w epoce słabej sztucznej inteligencji, zwanej wąską sztuczną inteligencją. Silna sztuczna inteligencja, czyli sztuczna inteligencja ogólna (AGI), jeszcze nie istnieje, ale według wielu ekspertów jest już w drodze.
Mogłoby to nastąpić pod koniec dekady. Słaba sztuczna inteligencja odnosi się do systemów zaprojektowanych do konkretnych zadań. Z kolei silna sztuczna inteligencja może wykonywać różnorodne zadania wielokrotnie szybciej niż większość ludzi.
Źródło: BBC, The Guardian
