O tym, że Tadeusz Ferenc zamierza kandydować na posła z list Koalicji Obywatelskiej 2 tygodnie temu poinformował Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej.
Prezydent Rzeszowa dostał pierwsze miejsce na liście kandydatów z Rzeszowa i północnej części Podkarpacia. Wyprzedził na niej m.in. obecnych posłów PO - Zdzisława Gawlika i Krystynę Skowrońską. Miał „pociągnąć” listę i pomóc zdobyć Koalicji trzy mandaty w tym okręgu.
Na łamach „Nowin” jeszcze w piątek przekonywał, że chociaż kocha miasto i jego mieszkańców, czas upływa, a m.in. ze względu na protesty mieszkańców towarzyszące inwestycjom zdecydował się przenieść do Warszawy, aby pomóc miastu w nieco innej formie. Ale już wtedy w ratuszu mówiło się, że prezydent waha się, czy podjął słuszną decyzję.
ROZMOWA:
A to przede wszystkim dlatego, że gdyby zdobył mandat posła, niezależnie od tego, czy zdecydowałby się go objąć, czy zrezygnować z pracy w Sejmie, nie mógłby dalej być prezydentem Rzeszowa. Na maksymalnie 90 dni zastąpiłby go człowiek wskazany przez premiera, a następnie w mieście trzeba by przeprowadzić nowe wybory prezydenta.
Dlatego już w piątek do ratusza zaczęli przychodzić przedstawiciele różnych środowisk, prosząc go o zmianę decyzji. Po kierowcach MPK pojawili się tu prezesi spółdzielni mieszkaniowych, rad osiedli, a dzisiaj delegacje przedstawicieli dyrektorów szkół oraz honorowych obywateli miasta. W ich imieniu z prezydentem spotkali się prof. dr hab. Sylwester Czopek, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego, prof. dr hab. Jerzy Posłuszny, rektor WSPiA Rzeszowskiej Szkoły Wyższej i dr hab. med. prof. UR Kazimierz Widenka, kierownik kliniki kardiochirurgii w klinicznym szpitalu wojewódzkim nr 2 im. św Jadwigi Królowej w Rzeszowie.
Podczas tego ostatniego spotkania prezydent zapowiedział, że oficjalną decyzję ogłosi we wtorek lub środę, ale jak ustaliliśmy, na sto procent nie wystartuje w wyborach. Więcej informacji wkrótce.
Aktualizacja
Tadeusz Ferenc rządzi Rzeszowem nieprzerwanie od 17 lat. Jesienią ubiegłego roku mieszkańcy powierzyli mu miasto na kolejną, pięcioletnią kadencję. Mimo to prezydent niespodziewanie zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że chce zrezygnować ze stanowiska na rzecz pracy w Sejmie.
– Kocham Rzeszów i jego mieszkańców, w każdej kostce brukowej i budynku zostawiłem tu cząstkę siebie. Ale czas upływa – przekonywał Tadeusz Ferenc. W tej sprawie przyszli do niego m.in. przedstawiciele honorowych obywatelki Rzeszowa.
- Jest pan niezwykle potrzebny naszemu miastu. Nie byłoby nas dzisiaj w tym miejscu, gdyby nie rozkwit Rzeszowa przez ostatnich kilkanaście lat pod pana skrzydłami. Dlatego prosimy o przemyślenie tej decyzji, która zabiera miastu prezydenta. Myślę, że to jest nasz obowiązek, żeby zwrócić uwagę, aby miasto miało jeszcze lepszą perspektywę niż ma. A to gwarantuje osoba pana jako naszego prezydenta – przekonywał w imieniu honorowych obywateli prof. dr hab. Sylwester Czopek, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Z kolei kierowcy MPK zwrócili uwagę, że za kadencji Tadeusza Ferenca komunikacja publiczna niesamowicie się rozwinęła.
– Mamy nowoczesne autobusy, nową bazę, sytuacja firmy jest bardzo dobra, a jakość usług, które świadczymy mieszkańcom wysoka. To zasługa prezydenta i jego pracowników, którzy zainwestowali w transport publiczny wiele milionów złotych – przekonywali kierowcy.
- Wiemy, że pan jako człowiek otwarty i mający szerokie kontakty pomógłby miastu z pozycji posła jednak uważamy, że więcej może pan uczynić z pozycji prezydenta zarządzającego miastem, o czym świadczy dzisiejsza pozycja i wizerunek Rzeszowa – napisali w liście do Tadeusza Ferenca prezesi rzeszowskich spółdzielni mieszkaniowych.
Chociaż oficjalnie decyzja zostanie ogłoszona jutro lub w środę, prezydent zapowiedział już, że zrezygnuje ze startu w wyborach.
- Poddaję się woli mieszkańców - zapowiedział wczoraj rozmawiając z honorowymi obywatelami miasta. Na razie nie wiadomo, co w tej sytuacji zrobią działacze Koalicji Obywatelskiej. Najprawdopodobniej kandydaci z listy, której liderem miał być Tadeusz Ferenc zostaną przesunięci o jedną pozycję do góry. W takim układzie “jedynkę” otrzyma aktualny poseł PO, Zdzisław Gawlik. Dziś lub jutro Tadeusz Ferenc o swojej decyzji ma rozmawiać z Grzegorzem Schetyną, szefem PO.
