O usunięciu spektaklu z afisza, słynna śpiewaczka dowiedziała się od swoich fanów. Dyskusja na temat przyczyn skasowania opery „Madama Butterfly” Giacoma Pucciniego rozgorzała w niedzielę wieczorem, krótko po tym, jak informacja zapowiadająca jej premierę na lato przyszłego roku została usunięta ze strony internetowej Teatru Wielkiego w Poznaniu. Partię tytułową opery miała wykonać Aleksandra Kurzak, która nie kryje swojego oburzenia. O tym, że spektakl nie figuruje w repertuarze, poinformowali ją fani, z których część zdążyła już nawet kupić bilety na wydarzenie.
– Rozmowy na temat realizacji tej opery w Poznaniu rozpoczęliśmy już rok temu. Pani dyrektor wyraziła zgodę, między nami była umowa ustna, a teraz twierdzi, że ja i mój menadżer „nie gramy z nią fair”. Tylko dlatego, że w maju przyszłego roku, na miesiąc przed poznańską premierą, zaśpiewam w „Madama Butterfly” w innym teatrze! Warto podkreślić, że na drugim końcu Europy, w Neapolu... Nie podpisałam z Teatrem Wielkim w Poznaniu jakiegokolwiek kontraktu na wyłączność – podkreśla Kurzak.
Śpiewaczka podejrzewa, że za zaskakującą decyzją dyrekcji stoją problemy finansowe teatru. – Wystarczyłaby szczera rozmowa, by dogadać się i np. spróbować wybrać inny termin premiery, trochę odłożyć ją w czasie. Ta cała sytuacja jest dla mnie kuriozalna, a na dodatek tłumaczona, proszę mi wybaczyć, w bardzo głupi sposób – dodaje solistka.
Premiera „Madama Butterfly” w poznańskim Teatrze Wielkim miała odbyć się 13 czerwca 2019 roku i być jednym z najważniejszych wydarzeń w przyszłorocznym sezonie – obok takich spektakli jak „Paria” S. Moniuszki w reżyserii Grahama Vicka czy „Faust” C. Gounda w reżyserii Karoliny Sofulak. Co więcej, realizacja całego projektu miała odbyć się we współpracy ze znaną na całym świecie operą w Glasgow, zaś nad jego koncepcją miał czuwać światowej sławy reżyser teatralny David McVicar. Orkiestrą miał pokierować dyrygent Tadeusz Kozłowski.
Jak na razie Teatr Wielki w Poznaniu nie zajął jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie odwołanej premiery.