"To nie miasto, to już mafia". Mieszkańcy Gdańska dosadnie o tym, co dzieje się pod ich oknami. Kto tak naprawdę rządzi miastem?

Kamil Kusier
Kamil Kusier
To nie miasto, to już mafia. Mieszkańcy Gdańska dosadnie o tym, co dzieje się pod ich oknami. Kto tak naprawdę rządzi miastem?
To nie miasto, to już mafia. Mieszkańcy Gdańska dosadnie o tym, co dzieje się pod ich oknami. Kto tak naprawdę rządzi miastem? Przemyslaw Swiderski / Archiwum Polska Press
Gdzie kończy się nocna zabawa, a rozpoczyna troska o bezpieczeństwo? Mieszkańcy Głównego Miasta w Gdańsku, którzy postanowili walczyć o swój spokój, zmagać się muszą z wieloma problemami. Kłopoty z monitoringiem, służby miejskie, które nie reagują lub robią to z opóźnieniem, a w końcu telefony z pogróżkami i próby zastraszania. To wszystko w pobliżu Fontanny Neptuna, ikony Gdańska, który choć symbolicznie, to chyba już jako jedyny stoi na straży bezpieczeństwa mieszkańców.

Problemy związane z hałasem w ścisłym centrum Gdańska, jak mantra powracają na łamy „Dziennika Bałtyckiego”. Tym razem jednak już nie w formie głośnych krzyków, nadużywania alkoholu czy innych używek, ale w formie realnego zagrożenia.

- Otrzymujemy anonimowe telefony, w których syntezator mowy grozi nam pozbawieniem życia, grozi nam, że nasze lub naszych bliskich zdrowie ucierpi – mówią nam mieszkańcy.

Droga Królewska w Gdańsku, wokół której głównie skupiają się problemy gdańszczan, jest ważnym miejscem z punktu widzenia turystów, ale również miejscem, którego renoma spada równie szybko, co zadowolenie mieszkańców Jasienia z codziennych uciążliwości zapachowych wywołanych przez wysypisko śmieci.

A tych turystów jest też całkiem sporo. Jak podaje Gdańska Organizacja Turystyczna, miasto rocznie odwiedza ponad 3 miliony osób.

- Tak źle jeszcze w Gdańsku nie było – mówi nam pan Marek. - To, co dzieje się od kilku miesięcy w mieście, to przechodzi ludzkie pojęcie. Czy ktoś jeszcze panuje nad urzędnikami, nad tym, co odbywa się w Głównym Mieście? Groźby, jakie otrzymują moi sąsiedzi, pobicia, gwałty i próby morderstw. Historie jak z filmu, a w rzeczywistości to Gdańsk, nasz Gdańsk. A może już nie nasz?

Nasi rozmówcy pytają wprost. Czy ktoś panuje nad sytuacją? Urzędnicy już dawno oddali pole. Pytanie - komu?

Mieszkańcy mieli obawy, czy ich okolica na pewno znajduje się pod kontrolą kamer wchodzących w skład miejskiego systemu monitoringu wizyjnego. Jak potwierdzili pracownicy Urzędu Miejskiego w Gdańsku, takie kamery są, działają, a jakość ich obrazu jest naprawdę zadowalająca.

Druga sprawa to zaangażowanie służb i zgoda miasta na uruchomienie lokali, które w pewnym momencie były otwarte, mimo że działały bez specjalnych zezwoleń.
Nikomu nie przeszkadzał ten fakt.

- Jak mamy się czuć bezpiecznie, skoro do lokali, z którymi próbujemy dojść do porozumienia, regularnie na obiady chodzili pracownicy służb miejskich, czy nawet i nieżyjący już prezydent Paweł Adamowicz – mówi nam pani Ilona. - Lokale, które dzisiaj pojawiają się wśród tych, gdzie najczęściej dochodzi do nadużyć, jeszcze do niedawna były stałym punktem na mapie wielu polityków samorządowych, ale i tych z pierwszych stron gazet, jak np. Donalda Tuska.

Sprawą gróźb kierowanych do mieszkańców Gdańska zajmuje się policja. Według informacji „Dziennika Bałtyckiego” sprawie przyglądają się również służby specjalne, które w pobliżu Długiego Targu mają swoją siedzibę przy ul. Okopowej.

Co wymaga zmian? Na pewno ustawa o własności lokali z 1994 roku. Jak informują nas mieszkańcy, dokument jest do nowelizacji w zakresie obrony mieszkańców przed uciążliwą działalnością gospodarczą.

Mieszkańcy w tym celu o pomoc poprosili m.in. posła Kacpra Płażyńskiego. Wnioski z rozmowy z parlamentarzystą Prawa i Sprawiedliwości są jasne. Zapisy, jakie powinny znaleźć się w ustawie, to np. zakaz prowadzenia działalności związanych z prowadzeniem klubów go-go, agencji towarzyskich i lokali czynnych całą noc na terenie wspólnot mieszkaniowych.

Dziś takiej ochrony nie ma, a stanowiącym prawo krajowe w połowie lat 90. pewnie do głowy nie przyszło, że na taką skalę do budynków mieszkalnych będą wprowadzane oficjalnie tego typu działalności gospodarcze.

Jak podkreślają mieszkańcy, problem z tego typu lokalami nie dotyczy tylko ich okolicy. To samo się dzieje na Wyspie Spichrzów, gdzie dostępne są mieszkania na godziny. Pikanterii dodaje fakt, że wszystko dzieje się w nowej inwestycji wykonanej na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Miasto ma tam swoje mieszkania.

Zmian wymaga również ustawa Prawo Zamówień Publicznych i wyłączenie z możliwości startu w przetargach firm, które prowadzą działalność o charakterze erotycznym lub każdym innym zagrażającym zdrowiu i życiu. Podobnie jest z PKD (Polska Klasyfikacja Działalności). Obecnie nie istnieje symbol, którym można by było oznaczać działalności o charakterze erotycznym.

Kontrowersyjnym, ale również dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie wysokich podatków związanych z prowadzeniem tego typu biznesów, które obecnie traktowane są jak… gastronomia. Problem nie dotyczy jednak tylko przedsiębiorców, bowiem wiele lokali prowadzonych jest na zasadzie najmu krótkoterminowego przez osoby prywatne.

Rozwiązaniem tego problemu mogła okazać się uchwała o Parku Kulturowym w rejonie Głównego Miasta, ale po wielu miesiącach starań, konsultacjach społecznych oraz warsztatach tematycznych, po wizytach studyjnych miejskich urzędników m.in. w Krakowie, Warszawie i Poznaniu, po wypracowaniu wspólnego stanowiska, prezydent Aleksandra Dulkiewicz, mieszkanka Śródmieścia, postanowiła wycofać się z tego projektu.

- To nie miasto, to już mafia – grzmią mieszkańcy po decyzji prezydent Gdańska.

Jak podkreślają, wieloletnie warsztaty, konsultacje w sprawie Parku Kulturowego były otwarte.

- Czy pojawił się ktoś z przedsiębiorców? Pamiętamy tylko jednego, który zajmuje się wynajmem krótkoterminowym - dodają mieszkańcy Głównego Miasta. - Spotkanie miało miejsce jeszcze na parterze Instytutu Kultury Miejskiej, czyli w lutym 2022 roku. Pani prezydent była przez nas zapraszana wielokrotnie. Nigdy nie znalazła czasu na spotkanie.

Gdańszczanie nie kryją rozgoryczenia. Mówią otwarcie, że kilka lat starań, rozmów, pisania wniosków, maili i spotkań, to wszystko poszło na marne. Nadal będzie głośno, upojnie i niebezpiecznie. Zwłaszcza kwestię bezpieczeństwa na każdym kroku podkreślają mieszkańcy.

Jak informuje „Dziennik Bałtycki” Robert Kacprzak, starszy inspektor ds. komunikacji społecznej Straży Miejskiej w Gdańsku, od początku roku do 9 marca 2023 roku na numer 986 wpłynęło 211 zgłoszeń dotyczących wykroczeń na terenie Głównego Miasta w Gdańsku.

- W tym okresie [od stycznia do marca 2023 r. red.] gdańscy strażnicy podjęli 703 interwencje – dodaje Robert Kacprzak.

Na podjęte interwencje składa się 657 mandatów. 33 osoby zostały pouczone, a w 13 przypadkach sporządzono notatki z wnioskiem o ukaranie do sądu.

Jak rozwiązać problemy gdańszczan? Czy w mieście potrzebny jest audyt lokali komunalnych?

- Zawieszenie procedowania projektu Parku Kulturowego to przedłużenie trudnych warunków życia dla mieszkańców z Głównego i Starego Miasta – mówi Przemysław Majewski, radny Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku. - Hałaśliwe nocne lokale, kluby erotyczne będą dalej utrapieniem dla gdańszczan. Fakt, że mieszkańcy zaczęli otrzymywać pogróżki, doskonale pokazuje, że zmiana funkcjonowania takich lokali jest konieczna.

Miasto, policja? Kto powinien odpowiedzieć?

Zdaniem radnego, próba zrzucenia odpowiedzialności, a może i winy na policję, również nie jest właściwa ze strony rządzących Gdańskiem.

- Nie można zasłaniać się wakatami w Policji, gdyż do wielu zadań kierowana jest Straż Miejska – tłumaczy Przemysław Majewski. - Jako radny od dawna wnoszę do Gdańskich Nieruchomości i Wydziału Gospodarki Komunalnej o audyt lokali komunalnych i zasad ich przyznawania. Nie może być tak, że niektórzy czekają po 16 lat na lokal zastępczy, a ktoś po znajomości z urzędnikiem może dostać go "od ręki". Kontrola jest konieczna.

Mieszkańcy wskazują, że jedyna pomoc, jaka się pojawia, to ta ze strony policji i dzielnicowego, który robi wszystko, aby zapewnić im bezpieczeństwo. Nie kryją również uznania i podkreślają ogromne zaangażowanie funkcjonariuszy z II Komisariatu Policji w Gdańsku.

- Prezydent Gdańska pomiata policją i to ją wini za sytuację - dodają nasi rozmówcy. - Mamy stanowczo odmienne zdanie; gdyby nie policja, to nie byłoby znikąd pomocy.

Mieszkańcy tym samym przypominają, że to nie policja zarządza miastem, a prezydent i radni, którzy ustanawiają prawo, a którzy teraz z zapowiadanych zmian się wycofują.

- Urzędników i włodarzy miejskich trzeba w końcu rozliczyć! - mówią jednym głosem gdańszczanie z Głównego i Starego Miasta w Gdańsku. - Spotkania, warsztaty, wizualizacje, urzędnicy brali za to pieniądze, nasze pieniądze! I wreszcie nasz czas, godziny spędzone okazuje się, że na powielaniu bzdur!

Czy w Głównym i Starym Mieście w Gdańsku zapanuje spokój?

Zdaje się, że to dopiero początek sagi, a przede wszystkim walki o normalność. Normalność, którą w pewnej części mógł zapewnić Park Kulturowy, którego mimo wielu miesięcy starań nie udało się jednak rządzącym Gdańskiem wprowadzić.

- To właśnie brak przepisów powoduje, że służby nie mają podstaw do interwencji - mówi pan Mariusz. - Wszyscy wiemy, jak to działa, raz przyjadą, raz nie, ale mają się czym podeprzeć a tak? Lipa. Bez jednoznacznych przepisów, bez uregulowań prawnych, jako mieszkańcy jesteśmy, tak jak to powiedziała pani prezydent o 180-letniej palmie, jedynie wkładem do tego miasta, całe szczęście, że nie roślinnym. Nie pani prezydent! My jesteśmy tym miastem.

Trwa głosowanie...

Czy uważasz Gdańsk za bezpieczne miasto?

Czytaj kontynuację tematu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl