Pierwszy mecz po przerwie zimowej nie rozpoczął się dla Borussi Dortmund najlepiej. Najpierw Marco Reus skiksował w 100% sytuacji, a następnie gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Florian Niederlechner i taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
Po przerwie nie było lepiej, bo tuż po zmianie stron padł gol na 2:0, natomiast radość kibiców po kontaktowej bramce Juliana Brandta szybko ukrócił Niederlechner, który w 55 minucie zanotował dublet i było już 3:1.
Kluczowy moment tego spotkania miał jednak miejsce minutę później, gdy na boisku pojawił się Erling Håland, który zmienił Łukasza Piszczka. Norweg debiutował w nowych barwach, ale szybko udowodnił, że świetnie rozumie się z kolegami, bo już chwilę później cieszył się z pierwszego gola.
Kontaktowe trafienie świetnie podziałałop na gości i dwie minuty później stan meczu wyrównał Jadon Sancho. Przyjezdnym wciąż było jednak mało, a szczególnie ciężko pracował młody Håland. Jeden z najbardziej obiecujących piłkarzy młodego pokolenia trafił jeszcze w 70. i 79. minucie, kompletując hat-tricka i zapewniając BVB bardzo ważne zwycięstwo.
