Ostatnie dni dla Tomasza Kędziory są niezwykle ciężkie i intensywne. Polak od tygodnia szczęśliwie przebywa już w Polsce, kiedy to w zeszłą niedzielę został ewakuowany z Kijowa, w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Prawy obrońca, który ze względu na wojnę nie może grać w swoim klubie, przebywa obecnie w Poznaniu.
Wokół Bułgarskiej po meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa:

Po tygodniu w Polsce wychowanek Kolejorza pierwszy raz publicznie pojawił się w niedzielę na stadionie przy Bułgarskiej na meczu Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa, co uchwyciły kamery telewizji Canal+ w 11. minucie spotkania, kiedy kibice wraz z piłkarzami oddali hołd Ukrainie. Wychowanek Lecha Poznań, jak zauważył Sebastian Staszewski, całą pierwszą połowę spotkania spędził obserwując hit 24. kolejki ekstraklasy u boku Karola Klimczaka w loży prezydenckiej.
Kędziora we wtorek ma rozpocząć treningi z Lechem Poznań, ale to było już ustalone przed zmianami FIFA. Dzień wcześniej selekcjoner reprezentacji Polski, Czesław Michniewicz wysłał powołania dla piłkarzy grających poza granicami naszego kraju na marcowy mecz barażowy (mecze barażowe?) w eliminacjach do mistrzostw świata. Wśród powołanych znalazł się właśnie prawy obrońca Dynama Kijów, a lada dzień zapewne Lecha Poznań. Wszystko wskazuje na to, że wychowanek Kolejorza na pół roku dołączy do zespołu Macieja Skorży.
Ma to związek z poniedziałkowym przyjęciem przez FIFĘ tymczasowych zasady zatrudnienia i rejestracji piłkarzy, aby rozwiązać kilka problemów związanych z wojną na Ukrainie, które nazwano „Przejściowymi zasadami dotyczącymi wyjątkowej sytuacji wynikającej z wojny na Ukrainie”.
W skrócie FIFA ustanowiła dwa tymczasowe przepisy - dla wszystkich zawodników z ligi ukraińskiej oraz zawodników zagranicznych grających w lidze rosyjskiej.
Lech Poznań - Raków Częstochowa 0:1. Jesteś tak dobry jak tw...
W kontekście gry Tomasza Kędziory w Lechu Poznań ten pierwszy przepis jest kluczową zmianą. Oświadczenie FIFA dla piłkarzy będącymi zawodnikami klubów z ligi ukraińskiej brzmi następująco.
Odnośnie sytuacji na Ukrainie, w celu zapewnienia zawodnikom i trenerom możliwości pracy i otrzymywania wynagrodzenia oraz ochrony ukraińskich klubów, o ile strony umowy wyraźnie nie postanowią inaczej, wszystkie umowy o pracę zawodników i trenerów zagranicznych z klubami zrzeszonymi w Ukraińskim Związku Piłki Nożnej (UAF) zostaną uznane za automatycznie zawieszone do końca sezonu na Ukrainie (30 czerwca 2022), bez konieczności podejmowania w tym celu jakichkolwiek działań przez strony.
- czytamy.
To oświadczenie w sytuacji Tomasza Kędziory oznacza, że jest on obecnie uznawany za zawodnika bez kontraktu do 30 czerwca 2022 r., a zatem może podpisać umowę z Lechem Poznań bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji i większych negocjacji z Dynamem Kijów. Według tego rozporządzenia Kędziora musi znaleźć klub do 7 kwietnia, a jeden zespół możę podpisać maksymalnie dwóch zawodników na tych zasadach.
Dla Polaka to też idealna sytuacja, bo aby myśleć o występach w reprezentacji Polski, to musi grać, a w Lechu ma na to szansę. Przypomnijmy, że Kędziora może zagrać na prawej stronie defensywie, jak i w środku. Kolejorz jest zainteresowany pozyskaniem czasowym swojego wychowanka, o co na ostatniej przedmeczowej konferencji prasowej zapytaliśmy Macieja Skorżę.
- Byłoby miło, gdyby to się udało. Na pewno byłoby to z korzyścią i dla nas, i dla samego zawodnika. Jednak to nie jest sprawa, która leży po naszej stronie. Czekamy cały czas na rozwój wypadków
- mówił jeszcze w piątek Maciej Skorża.
Jak udało nam się dowiedzieć, sam Tomasz Kędziora jest zainteresowany dołączeniem do Kolejorza do końca sezonu 2021/22. Do podpisania umowy pozostały "formalności". Lech Poznań do końca czerwca 2022 roku będzie płacił wynagrodzenie Kędziorze, a sam zawodnik z Dynamem Kijów ma kontrakt ważny do 30 czerwca 2024 roku. Byłby to drugi powrót wychowanka do klubu w 2022 roku. Pierwszym był Dawid Kownacki, który też związał się kontraktem z Kolejorzem do końca sezonu.
Lech Poznań gorszy od Rakowa Częstochowa. Twierdza padła w n...
Lech Poznań nie zagrał na swoim poziomie i przegrał z Rakowe...