Tragedia na torach w Sopocie. Rodzina Jakuba domaga się sprawiedliwości

Andrzej Kowalski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Życie rodziny Jakuba wywróciło się do góry nogami w sobotę, kiedy doszło do tragedii na dworcu głównym w Sopocie. 23-latka żegnano w mediach społecznościowych - m.in. na stronie AZS Uniwersytetu Gdańskiego, z którym Jakub był związany. Na dworcowym peronie bliscy, znajomi i ludzie poruszeni tym wydarzeniem, składają kwiaty i znicze na znak wsparcia dla rodziny. Wuj chłopca opowiedział nam o młodym mężczyźnie i o tym, czego bliscy obawiają się w związku ze sprawą, która wstrząsnęła Trójmiastem.

Tragedia w Sopocie

23-letni Jakub najprawdopodobniej został zepchnięty pod pociąg. Zatrzymano w tej sprawie 20-latka, u którego stwierdzono 1,8 promila alkoholu w organizmie. To jego śledczy podejrzewają o zabicie Jakuba.

Najpierw były medialne doniesienia, potem rozpacz. Nie tylko bliskich, ale też przedstawicieli środowisk związanych ze zmarłym 23-latkiem. Tomasz Masłowski, wuj Jakuba, opowiada w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” o tym, jaką młody mężczyzna był osobą. Z trudem. Jak sam mówi - to, co ich spotkało „jest nie do opisania”.

Rodzina i przyjaciele Jakuba nie mogą uwierzyć w to, co się stało

- To był bardzo spokojny, skryty chłopak. Skończył Uniwersytet Gdański. Robił licencjat, pracował w banku. Zdążył otworzyć własną działalność, ale nie miał szansy już jej rozwinąć. Był poukładany, przedsiębiorczy. Bardzo inteligentny - opowiada wujek chłopaka.

W wolnym czasie Jakub grał w tenisa. Trenował w Centrum Tenisa Don Balon. 23-latek był 9 lat częścią „tenisowej rodziny”.

„Z ogromnym smutkiem informujemy, że odszedł wyjątkowy zawodnik i nasz przyjaciel Jakub, który od 9 lat był częścią naszej tenisowej rodziny. Jakub tragicznie zginął wczoraj nad ranem w Sopocie. To właśnie u nas zdobywał swoje pierwsze puchary i budował swoją sportową pasję. Jego zaangażowanie, talent i uśmiech pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Składamy wyrazy współczucia Rodzinie i Bliskim. Spoczywaj w pokoju, Kubo” - napisali znajomi z klubu tenisowego na Facebooku.

Ten sport był ważną częścią tożsamości 23-latka. Jak opowiada jego krewny, to w nim „znalazł sens życia”.

- Jego wolny czas to był głównie tenis. Spotykał się często ze znajomymi z klubu. Uwielbiał też zwiedzać, ale tenisem żył na co dzień. To było jego życie - mówi Tomasz Masłowski.

Sens życia na pewno potrzebny był młodemu Jakubowi w trudnych momentach. Tragedia, która przedwcześnie zakończyła jego życie, nie była jedyną w tej rodzinie. Wuj opowiada nam, że Jakub „był trochę pogubiony” po stracie matki, która zmarła, mając zaledwie 25 lat.

Wuj zmarłego tragicznie Jakuba: "To jest nie do opisania"

- Teraz odszedł jej synek w wieku 23 lat. To jest nie do opisania, co nas spotkało - mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” bliski Jakuba.

Część mediów podawała, że tuż przed tragedią mężczyzna był w drodze powrotnej z treningu tenisowego. Pan Tomasz dementuje - spotkał się ze znajomymi na kolacji. Właśnie wracał ze spotkania z „tenisową rodziną”.

Bliscy zmarłego są pogrążeni w bólu. We wtorek w godzinach porannych uczestniczyli w identyfikacji ciała. Jakub miał obrażenia wielonarządowe. Bliscy rozpoznali Jakuba.

- Mamy nadzieję, że sprawca zostanie sprawiedliwie ukarany - mówi pan Tomasz. - Chociaż sprawiedliwości i tak nie będzie, ponieważ nikt nam Jakuba nie zwróci. Chciałbym tylko, żeby dostał najwyższy wymiar kary, jaki jest możliwy. Dochodzą nas jednak słuchy, że będzie to szło w stronę nieszczęśliwego wypadku albo niepoczytalności. Takiego obrotu spraw się boimy.

Pan Tomasz i cała rodzina są przekonani, że zdarzenie na dworcu było morderstwem. Nagrań z monitoringu jednak jeszcze nie widzieli.

- Wszystko wskazuje na to, że to było morderstwo. Nie udostępniono nam monitoringu ze względu na dobro sprawy, ale nieoficjalnie z wiarygodnych źródeł wiemy, że na nagraniu widać, jak zostaje popchnięty.

emisja bez ograniczeń wiekowych

Bliscy złożyli wniosek o udostępnienie monitoringu do prokuratury i czekają na ich rozpatrzenie. Dodają, że chcą, aby sprawcy „nie uszło to na sucho”.

Pogrzeb zmarłego tragicznie Jakuba odbędzie się w sobotę, 24 sierpnia 2024 roku. Początek uroczystości żałobnych o godz. 10:30 na Cmentarzu Łostowickim w Gdańsku.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl