Tragedia rozegrała się we wsi w gminie Wasilków 9 lipca ubiegłego roku. Około godz. 21 sąsiedzi małżonków P. usłyszeli stękanie dobiegające z ich posesji. Zobaczyli leżącą za samochodem Elżbietę P. całą we krwi. Gdy zawiadamiali służby, Mirosław P. stamtąd zdążył uciec. Lekarz stwierdził zgon kobiety. Jej ciało było zmasakrowane.
Policjanci zatrzymali męża dopiero następnego dnia wieczorem. Nie przyznał się do zabójstwa żony. W pierwszym przesłuchaniu wyjaśnił, że niechcący potrącił ją samochodem.
Prokuratura ustaliła, że P. byli małżeństwem od 1993 roku. Doczekali się trzech córek. Początkowo byli zgodną parą, ale z czasem zaczęły narastać awantury z powodu nadużywania alkoholu przez Mirosława P. Zdaniem prokuratury, mężczyzna znęcał się fizycznie i psychicznie nad żoną przez wiele lat, od 2010 roku. Córki nie mogły znieść atmosfery panującej w domu, więc wyprowadziły się. Jedna z nich wzięła pod opiekę najmłodszą z sióstr.
ZOBACZ: To zabójstwo wstrząsnęło Białymstokiem. 10 lat temu Włochu zamordował matkę i przez tydzień mieszkał z jej zwłokami
Sytuacja w domu P. stała się jeszcze trudniejsza, kiedy Elżbieta P. straciła pracę w barze w Białymstoku. Wtedy i ona zaczęła coraz częściej pić, a kłótnie między małżonkami stawały się coraz bardziej zajadłe. Elżbieta często nosiła ich ślady na ciele. Nie zdecydowała się jednak na złożenie przeciwko mężowi zawiadomienia na policji, ale ta kilkanaście razy interweniowała w ich domu.
W dniu tragedii małżonkowie spędzali czas jak zwykle. Pili. Sąsiedzi słyszeli awanturę. Mirosław miał grozić, że żonę zabije. I - według śledczych - tę groźbę spełnił kilka godzin później.
Co się wydarzyło między nimi, dokładnie nie wiadomo. Na drodze do Supraśla świadek widział Elżbietę P. całą zakrwawioną na twarzy, która wsiadła do auta męża i odjechała. Na tej drodze śledczy odnaleźli później plamy krwi, zęby i but pokrzywdzonej. Ich zdaniem, mąż bił ją po głowie i ciele nieustalonym tępym, twardym narzędziem. Z dużą siłą. Potem - w nieustalony sposób - przejechał po niej samochodem.
Mirosław P. przebywa w areszcie. - Za zabójstwo żony grozi mu dożywocie - mówi Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Te okrutne zbrodnie wydarzyły się w Podlaskiem. Palili, gwał...
Zabójstwo i samobójstwo w furgonetce, Białystok, Al. 1000-lecia Państwa Polskiego