Spis treści
Do tragicznego zdarzenia doszło 3 lipca w dolnośląskim Bolesławcu.
Strzały podczas policyjnej interwencji
- Około godz. 19.00 w Bolesławcu 20-letni mężczyzna oddał co najmniej dwa strzały z broni czarnoprochowej typu rewolwer przez zamknięte drzwi pokoju do dwóch interweniujących wobec niego funkcjonariuszy policji. Jeden z policjantów został ranny w głowę. W stanie ciężkim przewieziono go na SOR w Bolesławcu, a następnie LPR do Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Tam przeszedł operację. W chwili obecnej stan jego zdrowia jest ciężki, ale stabilny - informuje Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Z ustaleń śledztwa wynika, iż 3 lipca 2024 roku, około godz. 18.45 dyżurny KPP w Bolesławcu, po otrzymaniu zgłoszenia o awanturze domowej, wysłał na miejsce zdarzenia dwóch funkcjonariuszy z Wydziału Prewencji. Interweniujący policjanci weszli do mieszkania, gdzie ustalili, iż Paweł. B. zabarykadował się w swoim pokoju. Mężczyzna oddał do nich co najmniej dwa strzały z broni czarnoprochowej typu rewolwer przez oszklone drzwi.
Broń nie wymagała zezwolenia
W momencie, gdy policjanci wycofali się, usłyszeli kolejny strzał, jak się okazało młody mężczyzna popełnił samobójstwo, strzelając sobie, z tej samej broni w głowę.
Na miejscu zdarzenia, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu przeprowadzono czynności procesowe, w tym: oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczenie broni, którą jak się okazało był rewolwer kal. 4-5 mm wraz ze wszystkimi akcesoriami (prochem, metalowymi kulami, kapiszonami). Obecny na miejscu biegły z zakresu balistyki wstępnie stwierdził, iż na posiadanie tego typu broni nie jest wymagane zezwolenie.
Mężczyzna znęcał się nad matką?
Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że Paweł B. od 2020 roku leczył się psychiatrycznie. Z tego też powodu miał orzeczenie o niepełnosprawności. W roku 2022 wszczęto procedurę niebieskiej karty, jednak z uwagi na oświadczenie matki została ona zakończona.
- W chwili obecnej wykonywane są dalsze czynności procesowe mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia - dodaje Ewa Węglarowicz-Makowska.
