W czwartek w nocy, około godz. 22, służby ratunkowe dostały zgłoszenie, że do stawu we wsi Markowicze w powiecie biłgorajskim wpadł mężczyzna.
- O zaginięciu powiadomiła rodzina. Policjanci podjęli czynności ratunkowe wraz ze strażą pożarną. Niestety, 69-latka nie udało się uratować. Prokuratura podjęła decyzję o zabezpieczeniu ciała do badań - informuje Joanna Klimek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.
Na miejscu interweniowała straż pożarna z Biłgoraja i Księżpola, zespół ratownictwa medycznego oraz policja. W wyniku prowadzonych poszukiwań natrafiono na ciało mężczyzny. Nie udało się go uratować i lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
Policjanci i prokuratura wyjaśniają okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Do tej pory śledztwo wykazało, że mężczyzna udał się nad staw na prywatnej posesji, żeby łowić ryby. Około godz. 17 ojca zaczął szukać zaniepokojony syn. Po kilku godzinach zawiadomił dzielnicowego tamtejszego komisariatu. Zwłoki 69-latka policjanci odnaleźli w stawie.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że do śmierci mężczyzny nie przyczyniły się osoby trzecie - mówi prok. Anna Rębacz, szefowa Prokuratury Rejonowej w Biłgoraju.
W ustaleniu szczegółów śmierci na pomóc sekcja zwłok. Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej mają ją przeprowadzić w przyszłym tygodniu.
