Tragiczny pożar pod Białymstokiem. Przeżyła tylko jedna osoba

Andrzej Grochal
Opracowanie:
Cztery osoby zginęły w pożarze w Choroszczy pod Białymstokiem. Zdjęcie ilustracyjne
Cztery osoby zginęły w pożarze w Choroszczy pod Białymstokiem. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Facebook/OSP Choroszcz
Cztery osoby, w tym troje dzieci, zginęły w pożarze, który w niedzielę wieczorem wybuchł w domu jednorodzinnym w Choroszczy pod Białymstokiem – poinformowała straż pożarna. Budynek spłonął doszczętnie, przyczyna będzie ustalana w śledztwie.

Tragiczny pożar pod Białymstokiem

Informację o czterech ofiarach potwierdził rzecznik prasowy Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP mł. bryg. Piotr Chojnowski. Jak powiedział, dzieci miały 3, 8 i 10 lat, zmarły mężczyzna – 45 lat.

O wybuchu pożaru w Choroszczy strażaków zawiadomiła ok. godz. 22.30 w niedzielę żona i matka dzieci, która zdołała o własnych siłach opuścić płonący budynek. Po dojeździe jednostek straży pożarnej cały dom był już w ogniu.

Przeżyła tylko jedna osoba

Ze zgłoszenia wynikało, że wewnątrz przebywa jeszcze trójka dzieci oraz jedna osoba dorosła. – Po częściowym przygaszeniu ognia i przeszukaniu domu odnaleziono i wyniesiono ofiary. Wszyscy byli bez oznak życiowych – relacjonował Chojnowski. Pogotowie ratunkowe potwierdziło zgon całej czwórki.

Murowany budynek spłonął doszczętnie, na miejscu trwa jeszcze jego dogaszanie, przy użyciu kamery termowizyjnej strażacy sprawdzają, czy nie ma jeszcze miejsc, gdzie może tlić się ogień. Co do przyczyny pożaru wypowiedzą się biegli powołani w śledztwie.

Polecjaka Google News - Portal i.pl

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
27 lutego, 8:10, Gość:

I gdzie była wtedy straż pożarna? Niech zgadnę: pewnie standardowo spali sobie w remizie. Przez takich nierobów giną ludzie. Społeczeństwu wpoili frazesy, jacy to są bohaterzy, zawsze pierwsi na miejscu. A prawda jest taka, że ilość nieróbstwa, olewactwa i kumoterstwa w tej formacji już dawno prześcignęła wszystkie inne służby razem wzięte.

Zwolniony strażak?

Powinni jeżdzić i patrolować ulice , w poszukiwaniu pożaru.

G
Gość
27 lutego, 8:10, Gość:

I gdzie była wtedy straż pożarna? Niech zgadnę: pewnie standardowo spali sobie w remizie. Przez takich nierobów giną ludzie. Społeczeństwu wpoili frazesy, jacy to są bohaterzy, zawsze pierwsi na miejscu. A prawda jest taka, że ilość nieróbstwa, olewactwa i kumoterstwa w tej formacji już dawno prześcignęła wszystkie inne służby razem wzięte.

Wow.....poczekaj na więcej informacji....media z Polski podają trochę szczegółow.... Policja w drodze na interwencją w tym domu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl