Reprezentant Iranu, Ali Gholizadeh będzie niewątpliwie jedną z największych rewelacji na polskim rynku transferowym, o ile do niego dojdzie. Jego szanse przejścia do Lecha Poznań są bardzo wysokie, by nie napisać, że niemal pewne. 27-latek, który w ostatnim sezonie przebywał na wypożyczeniu w tureckim Kasimpasie, ma kosztować Kolejorza 1,8 mln euro. Jeśli taka kwota faktycznie pojawi się na stole, stanie się najdroższym zawodnikiem w historii ekstraklasy.
Zobacz też: Lech Poznań sięga po środkowego obrońcę! To wielokrotny reprezentant Słowenii
Cały czas jednak Irańczyka nie ma w Poznaniu. Powód? Jak ustalił Sebastian Staszewski z Interii, Gholizadeh cały czas przebywa w Belgii, gdzie załatwia sprawy formalne. Irańczykowi 30 czerwca wygasła karta pobytu, dzięki której mógł bez problemu podróżować po krajach unijnych. Według podanych informacji wszystkie sprawy z tym związane miały zostać załatwione do czwartku.
To jednak nie koniec spraw biurokratycznych. Piłkarz wraz z początkiem weekendu ma zameldować się w stolicy Wielkopolski i od razu z lotniska udać się na Bułgarską, gdzie spotka się z włodarzami Lecha, a także samym trenerem Kolejorza. Po dopięciu szczegółów Lech Poznań wystąpi o pozwolenie na pracę. Dopiero po otrzymaniu zgody będzie można oficjalnie zakontraktować skrzydłowego. Kiedy to nastąpi? Prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia.
Po podpisaniu kontraktu nie oznacza, że 30-krotny reprezentant Iranu wróci do treningów. Jest on bowiem na etapie leczenia kontuzji i rehabilitacji. Oznacza to, że w pierwszych tygodniach Lech Poznań będzie musiał radzić sobie bez tego zawodnika.
Lech Poznań - Slovan Liberec 1:3. Drugi garnitur za cienki na Czechów
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
