Trzęsienie ziemi w szachach. Mistrz świata złapał oszusta?

Kacper Rogacin
ARUN SANKAR/AFP/East News
Rozpętana przez Magnusa Carlsena afera zatrzęsła światem szachów. Hans Moke Niemann, który miesiąc temu pokonał mistrza świata, został oskarżony o oszukiwanie podczas wielu partii szachów.

Hans Moke Niemann jeszcze kilka tygodni temu uchodził za spory szachowy talent. Przebojem wdzierał się coraz wyżej w światowym rankingu szachowym i choć nie należał do ścisłej czołówki, to kibice z zaciekawieniem obserwowali jego rozwój.

Ale prawie równo miesiąc temu nazwisko Niemanna wylądowało w centrum jednej z największych afer, jakie świat szachów kiedykolwiek widział.

„Jeśli coś powiem, będę miał duże kłopoty”

Wszystko zaczęło się 5 września, kiedy mistrz świata Magnus Carlsen oświadczył nieoczekiwanie, że wycofuje się z turnieju Sinquefield Cup w St. Louis. Jego decyzja wywołała wielkie zdumienie w szachowym świecie, ponieważ dotąd Carlsen nie miał w zwyczaju wycofywać się z turniejów, a i w przypadku innych zawodników jest to bardzo rzadka praktyka. Mistrz świata nie podał też powodu swojej rezygnacji, a na Twitterze zamieścił krótki filmik z wypowiedzią trenera piłkarskiego Jose Mourinho, który mówi: „Wolałbym się nie wypowiadać. Jeśli coś powiem, będę miał duże kłopoty”.

Szachowi komentatorzy szybko skojarzyli, że dzień wcześniej norweski geniusz - właśnie w St. Louis - przegrał partię przeciwko mającemu znacznie niższy ranking Hansowi Niemannowi i to w dodatku grając czarnymi, co zdarza mu się ekstremalnie rzadko. Pojawiły się więc sugestie, że decyzją o wycofaniu się z turnieju Carlsen mógł chcieć przekazać swoje podejrzenia, co do nieuczciwości rywala.

A 19-letni Niemann do osób o kryształowej uczciwości nie należy. W przeszłości był już przyłapywany na oszukiwaniu podczas gier w internecie. Sam zresztą przyznał się do tego, że w wieku dwunastu i szesnastu lat zdarzało mu się grać nieuczciwie w internetowych turniejach.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tym razem Niemann kategorycznie odpierał jakiekolwiek zarzuty o oszukiwanie, choć zaraz po wycofaniu się Carlsena z turnieju w St. Louis wiele osób z szachowego topu podało w wątpliwość uczciwość Amerykanina. Jeden z najpopularniejszych streamerów na świecie - Hikaru Nakamura - stwierdził wprost, że jest przekonany, iż Carlsen wycofał się, ponieważ sądzi, że Niemann oszukiwał w partii przeciwko niemu.

Dwie-trzy podpowiedzi, by wygrać z Carlsenem

W jaki sposób w ogóle można oszukiwać w szachach? Wystarczy smartfon lub laptop z dostępem do internetu, by dosłownie każda osoba była w stanie bez problemu pokonać każdego szachistę, z Magnusem Carlsenem włącznie. Silniki szachowe analizujące najlepsze posunięcia są dziś wprost niebywale rozwinięte i człowiek zwyczajnie nie jest w stanie się z nimi mierzyć.

Rzecz jasna, jeżeli o szachach mamy ledwie mgliste pojęcie, to aby skutecznie oszukiwać w trakcie gry, musielibyśmy korzystać z pomocy silnika nieustannie. Na świecie jest jednak przynajmniej kilkaset osób, którym do zwycięstwa z mistrzem świata wystarczyłyby dwie-trzy podpowiedzi w trakcie partii. Komentujący na YouTube mistrz FIDE i ekspert Chess.com Polska Dawid Czerw zwraca uwagę, że w partiach na najwyższym poziomie z reguły jest bowiem jedynie kilka kluczowych momentów, od których w zasadzie zależy wynik starcia. Człowiek w takich momentach może się pomylić, ale komputer - nie.

Oszukiwanie w szachach na najwyższym poziomie nie musi więc wyglądać tak, że przed dosłownie każdym posunięciem zawodnik otrzymuje w jakiś sposób informację od „wspólnika”, jaki ruch ma zagrać. Jeśli nieuczciwy gracz otrzyma pomoc „tylko” w paru kluczowych sytuacjach i tak jest w stanie wygrać partię z każdym rywalem.

Taka pomoc może być przekazywana np. za pośrednictwem słuchawki umieszczonej w uchu, która jednak jest stosunkowo łatwa do wykrycia. Wielu szachowych ekspertów twierdzi, że są o wiele trudniejsze do udowodnienia sposoby na oszukiwanie, jak np. - to nie żart - wibrujący korek umieszczany między... pośladkami gracza.

Szachista, który chce oszukiwać w danej partii, musi mieć pomocnika. Wspólnik ogląda transmisję partii na żywo i wstukuje ustawienie figur, jakie ma miejsce na szachownicy, do silnika szachowego. Program podpowiada mu, jaki ruch należy zagrać, a wspólnik - za pomocą zdalnego pilota - przesyła sygnał do korka, który wibruje w określony sposób. Oszust czuje wibracje i w zależności od ich liczby lub sekwencji, dowiaduje się, jakie posunięcie ma wykonać.

Carlsen znów szokuje świat szachów

Minęły równo dwa tygodnie od momentu, gdy Carlsen wycofał się z Sinquefield Cup i Norweg po raz kolejny stanął w szranki z Hansem Niemannem - tym razem w ramach internetowego turnieju Julius Baer Generation Cup. Grający białymi Amerykanin wykonał pierwszy ruch, Carlsen odpowiedział swoim, Niemann zagrał po raz drugi, na co Norweg... poddał partię.

Szachowa społeczność była w potężnym szoku, a Carlsen dopiero się rozkręcał. Tym razem postanowił skierować światła reflektorów na Maxima Dlugy’ego - jednego z trenerów Niemanna.

- Jestem pod dużym wrażeniem gry Niemanna i uważam, że jego trener Maxim Dlugy wykonuje bardzo dobrą pracę - stwierdził mistrz świata. Okazało się, że rosyjski arcymistrz Dlugy, który rzeczywiście trenował Hansa Niemanna, był w przeszłości przyłapany na... oszukiwaniu na portalu Chess.com i to podczas turnieju Titled Tuesday, w którym zawodnicy rywalizowali o nagrody pieniężne. Początkowo Dlugy udawał niewinnego, ale ostatecznie przyznał, że korzystał z niedozwolonej pomocy. Zrzucił jednak winę na swoich młodocianych szachowych uczniów, którzy mieli oglądać relację na żywo z jego partii i podpowiadać mu ruchy.

Nawet przyjmując, że Dlugy faktycznie oszukiwał tylko raz, wokół Hansa Niemanna i jego współpracowników z każdym dniem pojawiały się kolejne znaki zapytania, choć on sam zarzekał się, że jest czysty jak łza, a oskarżenia kierowane pod jego adresem są bezpodstawne.

„Uważam, że Niemann oszukiwał częściej”

26 września Magnus Carlsen odpalił bombę. Wydał oświadczenie, w którym oficjalnie stwierdził, że jego zdaniem Niemann oszukiwał częściej, niż publicznie przyznał - i to w ostatnim okresie, a nie kilka lat temu.

„Jego postęp w szachach na żywo jest wręcz niespotykany, a podczas naszej partii w trakcie Sinquefield Cup miałem wrażenie, że nie był całkowicie skoncentrowany w krytycznych pozycjach, jednocześnie ogrywając mnie czarnymi figurami w sposób, w jaki potrafiłaby to zrobić tylko niewielka garstka szachistów. Ta partia spowodowała zmianę mojego sposobu patrzenia na całą tę sprawę” - napisał mistrz świata. Dodał, że nie chce więcej grać z osobami, które w przeszłości oszukiwały, bo nie wie, do czego będą zdolne w przyszłości.

„Chciałbym powiedzieć na ten temat dużo więcej, niestety obecnie nie mogę” - zakończył.

Raport Chess.com pogrąża Niemanna?

Ostateczne dowody w sprawie Niemanna przedstawił w ostatni wtorek portal Chess.com. Po przeanalizowaniu wszystkich partii, jakie zawodnik rozegrał za pośrednictwem tego serwisu, okazało się, że w ponad stu z nich - zdaniem autorów śledztwa - miał oszukiwać. 72-stronicowy raport zawiera mnóstwo danych, statystyk, wykresów i analiz dotyczących gry Niemanna.

Jednocześnie, niejako przy okazji, portal ujawnił, że nieuczciwe praktyki stosowało wielu innych znanych graczy, w tym cztery osoby z czołowej setki światowego rankingu FIDE.

Czy druzgocący raport kończy jedną z największych afer w najnowszej historii szachów? Tego dowiemy się, kiedy głos zabierze sam Niemann - jeżeli w ogóle zechce to zrobić. Miejmy jednak nadzieję, że rozpętana miesiąc temu burza przyczyni się do wyeliminowania oszustów z królewskiej gry, których - jak się okazuje - jest naprawdę sporo.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Korek między pośladkami podpowie ci ruch. Kobiety mają więcej opcji.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Największy atak Rosji na Charków od początku wojny. Są ofiary

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wystartowały KultURalia! Tak w piątek bawili się studenci w Rzeszowie

Wróć na i.pl Portal i.pl