Łatwe zwycięstwo w pierwszym secie, a przede wszystkim fakt, że rywale nie byli w stanie zanotować żadnego sukcesu przy własnym serwisie - zdarzenia z początkowych fragmentów spotkania zwiastowały, że to może być łatwa i szybka przeprawa. Rzeczywistość okazała się być znacznie trudniejsza od przypuszczeń.
Drugi set przebiegał pod dyktando serwujących. Co prawda Zieliński i Nys mieli swoje szanse, by zapunktować przy zagrywce rywala, jednak aż do stanu 6:6 nie było ani jednego przełamania. Polakowi i Monakijczykowi nie udało się też zakończyć meczu w tie-breaku (9-11), choć mieli ku temu aż trzy szanse.
O awansie zadecydował super tie-break, w który lepiej weszli Francuzi. Oto grający we własnym kraju tenisiści szybko odskoczyli na kilka punktów (5-1), a gdy na tablicy wyników pojawił się rezultat 8-3 w sukces polsko-monakijskiej pary wierzyli jedynie najwięksi optymiści. Zieliński i Nys nie złożyli jednak broni, zdobyli pięć punktów z rzędu, chwilę później obronili piłkę meczową, by wreszcie samemu, przy stanie 10:9, wykorzystać nadarzającą się sposobność.
W finale turnieju Polak i Monakijczyk zmierzą się ze zwycięzcami spotkania Nicolas Mahut i Edouard Roger-Vasselin (obydwaj Francja) - Lloyd Glasspool (Wielka Brytania) i Harri Heliovaara (Finlandia). Pierwszy z wymienionych duetów jest rozstawiony z numerem trzecim, ich rywale zaś z numerem drugim. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę.
