W piątkowym głosowaniu posłowie odrzucili uchwałę Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji. Teraz ustawa trafi na biurko prezydenta.
W niedzielę w całej Polsce odbywają się w związku z tym protesty. Największa demonstracja odbywa się w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim.
Do manifestujących zwrócił się między innymi Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN i członek zarządu TVN Grupa Discovery, a także Jacek Żakowski z tygodnika "Polityka" i Jarosław Kurski z "Gazety Wyborczej". Głos zabrali także politycy m.in. przewodniczący PO Donald Tusk i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
- Nie będę mówił do prezydenta Dudy, będę mówił do nas, w imieniu tych, którzy nie mogli wyjść dziś na ulicę w obronie wolnych mediów - mówił Tusk do zgromadzonych. - Jesteśmy tu dziś w obronie wolnych mediów i wolnego słowa, ale chciałbym, żebyśmy każdego dnia myśleli o tych, których dotyka drożyzna, których bliscy chorują na COVID, a nie ma dla nich miejsca w szpitalach - podkreślał.
– Żebyśmy tak jak wtedy, kiedy powstawała pierwsza „Solidarność”, byli ze sobą razem. I pamiętali o tych, którzy nie maja dostępu do wolnych mediów, bo żyją pod okupacją TVP Info – kontynuował.
– Chciałbym zadedykować te słowa Czesława Miłosza, które stoczniowcy wybrali, dedykując ówczesnej władzy. I wierzcie mi, ci ludzie, którzy wówczas te słowa Czesława Miłosza umieścili na pomniku stoczniowców, oni dzisiaj by dedykowali dokładnie te same słowa tej władzy, która dzisiaj Polskę rujnuje – mówił dalej Tusk. – Te słowa jakże dobrze pasują do tego dzisiejszego naszego spotkania. Adresuję je do mieszkańca tego pałacu i do jego mocodawcy – stwierdził.
– Nie bądź bezpieczny, poeta pamięta. Możesz go zabić, narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy i sznur, i gałąź pod ciężarem zgięta – cytował lider PO. Na koniec zaapelował, żeby "pamiętać o tych słowach" i "pamiętać o tym, co czeka każdą władzę, która sprzeniewierza się ojczyźnie".
Lichocka o Tusku: Ponure żarty upadłego polityka
Wystąpienia pod Pałacem Prezydenckim skomentowała na Twitterze poseł PiS Joanna Lichocka.
"Ta transmisja w TVN fascynująca. Jakaś pani krzyczy właśnie, żeby nie zapraszać do studiów tvn ludzi "z tamtej strony", bo "nie są tego warci" i że "chodzi o standardy"" - napisała.
"Biedni realizatorzy TVN muszą ściśle pilnować ciasnych planów. Tam gdzie kończy się kadr, tam mniej więcej koniec demonstracji" - zauważyła.
Polityk odniosła się również bezpośrednio do wystąpienia lidera PO Donalda Tuska.
"Facet, który nie umie zebrać swoich zwolenników na demonstracji w centrum stolicy coś mówi o zmieceniu władzy i recytuje Miłosza, grożąc prezydentowi szubienicą? Ponure żarty upadłego polityka" - stwierdziła Joanna Lichocka.
