Zarobi więcej w 4 lidze niż na zapleczu Ekstraklasy
W połowie stycznia Michał Masłowski przeniósł się z Zagłębia Sosnowiec do Gwardii Koszalin. Jego decyzja była zaskakująca, bo zszedł aż o trzy klasy rozgrywkowe. A mowa o piłkarzu, który występował w reprezentacji Polski.
Dlaczego odrzucił możliwość kontynuowania kariery na zapleczu Ekstraklasy? Jak informuje Norbert Skórzewski w Gwardii Masłowski może liczyć na przelewy na poziomie 22 tysięcy złotych miesięcznie, a ponadto klub zapewnia mu mieszkanie. To wynagrodzenie niewiele mniejsze od prezydenta Polski, który miesięcznie zarabia około 25 tysięcy zł.
Klub z Koszalina w przerwie między rundami sprowadził już dziewięciu zawodników. W tym gronie są m.in. Damian Mosiejko (w przeszłości Arka Gdynia) czy wychowanek Korony Kielce - Piotr Pierzchała. Skąd ma na to środki? Pochodzą one od Adriana Dowhuna, który ostatnio został członkiem zarządu klubu.
Na półmetku sezonu Gwardia zajmuje czwarte miejsce, tracąc do liderującej Floty Świnoujście trzynaście punktów. Ekipę z Koszalina wyprzedzają jeszcze Kluczevia Stargard oraz lokalny rywal - Bałtyk.
Kiedyś był odkryciem sezonu w Ekstraklasie
Masłowski zapowiadał się znakomicie. W sezonie 2013/14 z bydgoskim Zawiszą zdobył Puchar Polski i został wybrany odkryciem sezonu. W nagrodę wystąpił w trzech meczach drużyny narodowej (z Norwegią, Mołdawią i Szkocją), a w styczniu 2015 roku za 800 tysięcy euro trafił do Legii Warszawa.
Ze stołecznym klubem sięgnął po dwa mistrzostwa kraju i dwa puchary, ale jego udział w tych sukcesach był niewielki. Sporo czasu spędzał w gabinetach lekarskich. Później grał w Piaście Gliwice, HNK Gorica, by wreszcie zakotwiczyć w pierwszoligowym Zagłębiu.

Składy drużyn walczących o mistrzostwo Polski. Który najsiln...
