Ujawniono czego Rosja naprawdę chce od rozmów ze Stanami Zjednoczonymi w Arabii Saudyjskiej. Lista życzeń jest długa

Kiedy urzędnicy Trumpa i Putina rozpoczną negocjacje w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie, każdy z nich przyjdzie uzbrojony w listę ustępstw.

Dla dyplomatów Trumpa cel jest prosty: zakończyć „straszną, krwawą wojnę”. Jednak dla Putina rozmowy w Rijadzie, które są najważniejszym spotkaniem stron od ataku Moskwy, stanowią niepowtarzalną okazję do poszerzenia listy żądań.

Władca Kremla zażądał, aby Ukraina wycofała wojska z czterech regionów zaanektowanych przez Rosję we wrześniu 2022 i zrezygnowała z chęci przyłączenia się do NATO w ramach ewentualnego porozumienia pokojowego.

Przed rozpoczęciem wojny zwracając się do narodu, Putin zapowiedział demilitaryzację Ukrainy poprzez „specjalną operację wojskową”. Już wcześniej nalegał, aby Ukraina zmniejszyła swój potencjał militarny, aby nie stanowiła zagrożenia dla Rosji, co mogłoby prowadzić do ograniczeń w zakresie rakiet dalekiego zasięgu, ciężkiej broni i zachodniego wsparcia wojskowego.

W ramach żądania demilitaryzacji Rosja może nawet domagać się redukcji lub całkowitego wycofania wojsk NATO z Polski, krajów bałtyckich (Estonia, Łotwa, Litwa) i Rumunii.

Przyjęcie Ukrainy jako członka NATO na pewno oznaczałoby zerwanie porozumienia dla Putina, który zażądał prawnie wiążącego zobowiązania, że Kijów nigdy nie zostanie dopuszczona do sojuszu.

Putin na pewno będzie zabiegał o usunięcie surowych sankcji gospodarczych, które doprowadziły do ​​deprecjacji rubla i wzrostu inflacji. Porozumienia o eksporcie energii, obejmujące ponowne otwarcie rurociągów Nord Stream 1 i 2 w celu wznowienia sprzedaży gazu do Europy, ustabilizowałyby gospodarkę Rosji.

Odmrożenie aktywów banku centralnego Rosji, z których 300 miliardów dolarów jest zamrożonych w krajach zachodnich, mogłoby zapewnić Moskwie finansowanie powojennych wysiłków naprawczych.

Na końcu listy pozostaje wymiana więźniów. Putin poczynił już gesty wobec Trumpa, ale w więzieniach obu krajów jest jeszcze sporo ludzi, którzy chcieliby opuścić cele.