SPIS TREŚCI
Do budowy bomby Ukraina miałaby użyć plutonu z reaktorów jądrowych w kontrolowanych wciąż elektrowniach. Z raportu dla resortu obrony wynika, że Kijów dysponuje odpowiednią ilością materiału, by stworzyć setki głowic bojowych, mających moc kilku kiloton. To znacznie mniej niż bomby zrzucone na japońskie miasta, ale wystarczająco dużo, by doszczętnie zniszczyć duże obiekty wojskowe czy logistyczne Rosjan.
Ukraina mocarstwem atomowym?
Opisywany przez "Timesa" raport prezentuje też podstawę prawną, która pozwoliłaby Ukrainie wycofać się z układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). Jego ratyfikacja była częścią ustaleń, które doprowadziły do podpisania memorandum budapeszteńskiego. To ten dokument zapewniał ze strony Wielkiej Brytanii, USA i Rosji poszanowanie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. W zamian Kijów przekazał Kremlowi taktyczną broń nuklearną. W piśmie zaznaczono, że naruszenie memorandum przez Rosję daje Ukrainie "formalne podstawy", by opuścić NPT, a także "moralne powody", by jeszcze raz rozważyć wybór z 1994 r. by stać się krajem nienuklearnym.
Raport został stworzony przez think tank Centrum Badań nad Armią. Szef ośrodka Walentyn Badrak tłumaczy, że jego kraj stoi obecnie przez egzystencjalnym wyborem i jeśli trafi pod kontrolę Moskwy miliony jego rodaków "zginą pod okupacją". Chociaż eksperci uważają, że pociski atomowe Kijów mógłby pozyskać za co najmniej pięć lat, Badrak mówi, że uda się to zrobić w mniej niż rok. Dodał, że za pół roku Ukraina będzie w stanie wykazać zdolność do produkcji rakiet dalekiego zasięgu.
Putin: niebezpieczna prowokacja
Wołodymyr Zełenski oświadczył, rozmawiając we wrześniu z Donaldem Trumpem, wówczas jeszcze jedynie kandydatem na prezydenta USA, że jego kraj powinien albo być w NATO, albo mieć broń jądrową do samoobrony. Szef gabinetu prezydenta Ukrainy, Andrij Jermak, tłumaczył później, że wypowiedź tę źle zinterpretowano. - Nie myślimy o broni nuklearnej, odrzucamy ją - powiedział Jermak w Brukseli. Władimir Putin w reakcji oświadczył, że Rosja nie pozwoli, aby Kijów uzyskał takie oręże, a podnoszenie tej sprawy uznał za "niebezpieczną prowokację".
źr. polskieradio24.pl, The Times