Para Ukraińców skatowała chłopca do nieprzytomności
O tym wstrząsającym zdarzeniu informowaliśmy zaraz po tym, jak w pierwszych dniach października ubiegłego roku sprawa ujrzała światło dzienne: Szok! Para skatowała dwuipółletnie dziecko. Chłopiec był gwałcony, jest w śpiączce!
Przypomnijmy, że mieszkająca w Stalowej Woli para obywateli Ukrainy - wówczas 22-letnia kobieta i jej 25-letni konkubent, od dawna miała znęcać się nad 2,5-letnim synkiem kobiety, Danylo. Ślady na ciele dziecka wskazywały na to, że było ono bite, gwałcone i przypalane, między innymi papierosami! W środę, 5 października po południu mężczyzna zawiózł będące w stanie krytycznym dziecko do stalowowolskiego szpitala, a lekarze widząc stan malca, natychmiast powiadomili policję. Zarówno on jak i matka chłopca zostali zatrzymani i aresztowani. Usłyszeli zarzuty miedzy innymi usiłowania zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem połączonego ze zgwałceniem małoletniego oraz znęcania się ze szczególnym okrucieństwem.
2,5-latek został przetransportowany do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego numer 2 w Rzeszowie, gdzie przez kilka tygodni przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej na Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii. Jego stan był krytyczny. Stwierdzono w jego głowie krwiaka przymózgowego, dlatego Danylo przeszedł operację neurochirurgiczną ratującą życie.
Pod koniec listopada stan chłopca poprawił się na tyle, że można było odłączyć rządzenia i chłopiec oddycha samodzielnie. Niestety, to jedyne optymistyczne informacje. Stan jego zdrowia jest nadal skrajnie ciężki i nie ma z nim żadnego kontaktu. Według lekarzy chłopiec najprawdopodobniej do końca życia będzie żył z dużą niepełnosprawnością - będzie całkowicie zdany na opiekę i łaskę innych osób. Aktualnie przebywa na Oddziale Rehabilitacji Neurologicznej Dzieci i Młodzieży w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim numer 2 w Rzeszowie.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu kontynuuje śledztwo. Aktualnie oczekuje między innymi na opinię sądowo-psychiatryczną, która jest kluczowa, nie tylko w tej sprawie. Od oceny poczytalności podejrzanych zależy to, czy odpowiedzą przed sądem.
- Podejrzani poddani zostali jednorazowemu badaniu psychiatrycznemu. Nie wiemy na razie, czy to badanie wystarczy biegłym do wydania pisemnej opinii, czy może potrzebować będą oni czterotygodniowej obserwacji psychiatrycznej podejrzanych - mówi prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Dla zabezpieczenia prawidłowego przebiegu śledztwa, z uwagi na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów, grożącą bardzo surową karę i obawę ucieczki celem uniknięcia odpowiedzialności karnej, sąd przedłużył niedawno stosowanie aresztu względem obojga oskarżonych o kolejne trzy miesiące.
