Unijni obrońcy praworządności, despotyzmu i niewolnictwa. Parlament Europejski należy jak najszybciej rozwiązać

Adam Jakuć
Adam Jakuć
Symboliczną bohaterką tej afery zostanie grecka europosłanka Eva Kaili, podejrzana o korupcję, udział w grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy
Symboliczną bohaterką tej afery zostanie grecka europosłanka Eva Kaili, podejrzana o korupcję, udział w grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy ERIC VIDAL/AFP/East News
W Europie wzbiera fala oburzenia po ujawnieniu afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. Pod tą świętą inkwizycją, przepraszam, instytucją, tyka bomba, której eksplozja może wysadzić w powietrze wiele unijnych autorytetów. Pier Antonio Panzeri, były włoski eurodeputowany, aresztowany w ramach śledztwa, poszedł na współpracę z belgijską prokuraturą. W zamian za niższy wyrok ma ujawnić, kto wręczał łapówki i kogo sam przekupywał. Chodzi o lobbing na rzecz Kataru i Maroka.

Władza absolutna korumpuje absolutnie

Chyba tylko naiwni lub niedoświadczeni uczestnicy oraz obserwatorzy sceny politycznej mogą być zdziwieni czy zszokowani tymi rewelacjami. - Władza korumpuje, a władza absolutna korumpuje absolutnie - ponad sto lat temu trafnie zauważył Lord Acton, brytyjski filozof i historyk. Z kolei w Rosji przez stulecia utarło się powiedzenie, że „nie jest ważne, jaką pensję otrzymuje sędzia, ważne, jakie ma dochody”.

Z badań naukowych wynika, że im większa władza, tym większa pokusa. W 2014 r. naukowcy z Uniwersytetu Lozańskiego w drodze eksperymentu naukowego wykazali, że nawet osobom uczciwym trudno się ustrzec przed korumpującym działaniem władzy.

Reprezentantom PE nie wystarcza 11 tys. euro miesięcznie

Na jedną z najsilniejszych pokus wystawieni są urzędnicy i posłowie Unii Europejskiej. Instytucje UE uzurpują sobie coraz większe uprawnienia, większe niż to zapisano w traktatach unijnych. Jak choćby ingerowanie w system sądownictwa w krajach członkowskich…

UE dzierżąc wielką władzę, stwarza nieprawdopodobne możliwości bogacenia się swoim reprezentantom, którym - jak pokazują ostatnie wydarzenia - nie wystarcza 11 tys. euro miesięcznie. W myśl zasady: im większe stanowisko, tym większe potrzeby. Wiedzą najlepiej o tym ci europosłowie, którzy milczą na temat źródeł swoich niebotycznych dochodów…

Radosław Sikorski powinien wyjaśnić, za jakie konsultacje pojawiło się na jego koncie 800 tys. euro

Stąd nie ma co się dziwić, że nawet najzagorzalsi obrońcy praworządności w Parlamencie Europejskim ulegają zniewalającemu urokowi mamony, na przykład tej z egzotycznych krajów.

- Każdego można kupić - trzeba tylko znać cenę i rodzaj waluty - napisał w „Szachiście” Waldemar Łysiak. Ulubioną walutą europarlamentarzystów chyba jest euro. U europosłów i ludzi związanych z obecną aferą korupcyjną policja znalazła coś koło 1,5 mln euro. Ale - umówmy się - to są jakieś grosze. Ciekawsze jest to, ile kryje się pod tym czubkiem góry lodowej. Tylko dziecko uwierzyłoby, że zorganizowana grupa przestępcza ryzykowała reputację i życie dla marnego miliona, za który można kupić jedną willę lub jedno luksusowe auto.

Eva Kaili podejrzana o korupcję

Symboliczną bohaterką tej afery zostanie grecka europosłanka Eva Kaili, podejrzana o korupcję, udział w grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy. Greczynka, zresztą była celebrytka, zabłysnęła na arenie międzynarodowej, gdy nazwała Katar „liderem w dziedzinie praw pracowniczych”. Ten sam Katar, w którym nie ma demokracji, a obcokrajowcy byli traktowani jak niewolnicy w czasie przygotowań do mundialu. Kaili znana też była w UE z walki o praworządność... W 2016 r. zarzucała polskim władzom „alarmująco autorytarny skręt”.

Proszę nie zrozumieć mnie źle. Unia Europejska może krytykować Polskę, tak jak my możemy krytykować elity europejskie. Nie odbieram prawa do krytyki nikomu, nawet ludziom obłudnym, słabym czy nieuczciwym. Choć sami Państwo przyznacie, że siła argumentu zależy także od siły autorytetu.

Ile w UE płaci się politykom za przysługi?

Na marginesie chciałbym zauważyć, że zaskarbienie sobie życzliwości i wyrozumiałości polityków nie musi być zawsze sprowadzone do ordynarnego „dawania w łapę”. Elity europejskie znają bardziej cywilizowane formy odwdzięczania się. Potrafią przyznawać odznaczenia za zasługi, które wiążą się nie tylko z jakimś medalem, ale także z gratyfikacją finansową (np. 50 tys. franków szwajcarskich). Mogą także zaproponować intratną posadę w UE (ponad 100 tys. miesięcznie) lub w jakiejś międzynarodowej spółce energetycznej (650 tys. euro rocznie). Albo mogą zapłacić za jakieś konsultacje, przykładowo 40 tys. euro miesięcznie. Nazwisk nie podaję, bo są powszechnie znane.

Nie łudźmy się. Szanse na to, że obecny europarlament wyjaśni i rozliczy aferę korupcyjną, są takie jak to, że europejscy politycy rzucą pracę w spółkach związanych z Rosją. Parlament Europejski należy jak najszybciej rozwiązać, aby przeciąć układy i utrudnić matactwo. Czas podziękować obrońcom podwójnych standardów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Unijni obrońcy praworządności, despotyzmu i niewolnictwa. Parlament Europejski należy jak najszybciej rozwiązać - Kurier Poranny

Wróć na i.pl Portal i.pl