USA: Biden lekceważy przegraną w Wirginii, ale Demokraci boją się porażek w kolejnych wyborach

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Rex Features/East News
Przegrana Demokratów w wyborach na gubernatora w Wirginii wzbudziła strach w szeregach tego ugrupowania. Są obawy co do szans w kolejnych głosowaniach.

Demokraci wzywają do opracowania nowej strategii po wyborach gubernatora w Wirginii, w których wygrał kandydat Republikanów.

Kiedy prezydent Joe Biden uczestniczył w szczycie ONZ poświęconym zmianom klimatycznym w szkockim Glasgow, kamery zarejestrowały, jak drzemał podczas wygłaszanych przemówień. Przypomniało to, jak wyczerpujące są dla niego podróże zagraniczne.

Pytany o batalię w Wirginii Biden, pochylając się do mikrofonów na konferencji prasowej w Glasgow zapewniał: Wygramy. Niewielką różnicą ale wygramy.

Kilkanaście godzin później w Białym Domu powitała go burza politycznych wyzwań, które zagrażają jego programom społecznym i gospodarczym, których projekty leżą na Kapitolu i wprawiły Demokratów w strach przed perspektywą kolejnych wyborów.

Przyznanie przez prezydenta USA, że przegrana przez kandydata Demokratów kampania w Wirginii świadczy o niezadowoleniu Amerykanów między innymi z powodu obecnej sytuacji gospodarczej i rosnących cen paliw to za mało. Biden chciałby, żeby Kongres jak najszybciej przyjął projekty jego ustaw. Z tym będą jednak problemy. Jeśli dodamy do tego wyjątkowo niski wskaźnik poparcia dla Bidena, najniższy od II wojny światowej po dziewięciu miesiącach rządzenia, Demokraci mają powody do niepokoju, do strachu nawet. W tej sytuacji nikt nawet dziś nie wspomina możliwych planach drugiej kadencji Bidena.
Terry McAuliffe, kandydat Demokratów na gubernatora Wirginii, został pokonany w stanie, który jego partia uważała za całkowicie bezpieczny dla siebie. Ustąpił miejsca Glennowi Youngkinowi, Republikaninowi, który dopiero raczkuje w polityce. Wielu nazwało ten wynik „ostrzeżeniem dla wszystkich Demokratów”.

Pewnym pocieszeniem była nieznaczna wygrana Demokraty Phila Murphy’ego w New Jersey, który musiał jednak stoczyć znacznie ostrzejszy pojedynek, niż wcześniej oczekiwano, z republikańskim przeciwnikiem, Jackiem Ciattarellim.

Ważniejsze jednak były wyniki wyborów w Wirginii, ponieważ to one mogą wyznaczyć klimat kolejnych elekcji i zdecydować o tym, czy propozycje bilionów dolarów Bidena na Kapitolu ujrzą światło dzienne.

Youngkin wykazał się nie tylko w konserwatywnych wiejskich rejonach Wirginii, dokonał też znaczących zmian wśród wyborców z przedmieść, którzy byli kluczem ostatnich zwycięstw Demokratów w tym stanie. -To nie miał być tak wyrównany pojedynek, ocenił wybory w Wirginii Mark Rozell, dziekan Schar School of Policy and Government na George Mason University. Demokraci mieli z łatwością wygrywać w stanie, który wydawał się być w ich zasięgu.

McAuliffe, były gubernator, osadzony w strukturach Demokratów aż do prezydentury Billa Clintona, robił wszystko, by powiązać Youngkina z byłym prezydentem Trumpem w nadziei na zwiększenie frekwencji wśród jego zwolenników. Youngkin był jednak w stanie utrzymać Trumpa na dystans, jednocześnie umiejętnie nawiązując kontakt z bazą byłego prezydenta. Podkreślał tematy, które wzbudziły oburzenie wśród konserwatystów, wykorzystał niepokój wśród białych wyborców, obiecując zakazać nauczania tzw. teorii rasowej w pierwszym dniu swego urzędowania. To był jeden z tych kulturowych punktów zapalnych, które napędzają konserwatywną bazę i było to skuteczne dla Youngkina – mówił Rozell.

Auliffe’a pogrążało też niezadowolenie wśród rodziców z przedmieść – ważnej części elektoratu Demokratów w zeszłym roku – których dzieci nie mogły uczestniczyć w stacjonarnej nauce przez większość pandemii.

Demokraci mają bardzo wąski margines, jeśli chodzi o rozkład głosów w Izbie Reprezentantów i Senacie, a utrzymanie większości będzie trudne, bo partia prezydencka tradycyjnie traci mandaty w wyborach w połowie kadencji. Ale po wynikach w Wirginii Coleman i jego koledzy przesunęli niektóre ze swoich prognoz na przyszły rok, sugerując, że Demokraci, tacy jak senator Mark Kelly z Arizony i Raphael Warnock z Georgii, są bardziej bezbronni, niż wcześniej sądzono.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl