- Warto się tym zainteresować. Jeżeli pracujemy w podmiocie, w którym są dzieci, to już powinny być prace nad standardami zaawansowane. Docierają do nas informacje, że nie wszyscy wiedzą o tym obowiązku - mówi w rozmowie z TVN24 Urszula Kubicka-Kraszyńska z Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę".
"Ustawa Kamilka". Co reguluje?
To kolejny etap wcielania w życie "ustawy Kamilka". Ma pomóc chronić dzieci przed krzywdą ze strony - teoretycznie - zaufanych dorosłych. Jacek Olejarz z Kancelarii Legalden wyjaśnia, że ustawa dotyczy każdej organizacji, której pracownicy, wolontariusze lub podwykonawcy mają kontakt z dziećmi, które nie są w tej chwili z opiekunem prawnym. Czyli np. pracujących w oświacie, ochronie zdrowia, klubach sportowych, domach kultury, ale też w turystyce czy hotelarstwie.
Jak podaje TVN24, z pomocą przychodzi Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę". W internecie publikuje praktyczne wskazówki i rady, co zrobić w konkretnych branżach. A czasu jest mało, bo organizacje muszą wprowadzić takie standardy do 15 sierpnia.
- Rekomendujemy, żeby standardy wprowadzić jednym dokumentem "polityką ochrony dzieci", który będzie kodeksem dla całego podmiotu i będzie zbierał procedury, których wymaga ustawa - mówi Urszula Kubicka-Kraszyńska.
Co grozi za nieprzestrzeganie "ustawy Kamilka"?
To między innymi zasady weryfikacji pracowników w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. To też określenie zasad bezpiecznych relacji między dorosłymi a dziećmi i szybkiego reagowania na krzywdę.
Tym, którzy nie wprowadzą standardów, grozi kara 250 złotych. Przy drugiej kontroli ponad tysiąca złotych. A tych, którzy dopuszczą do pracy z dziećmi osoby mające sądowy zakaz, czeka kara nawet 30 tysięcy złotych.
Tzw. ustawa Kamilka nazwę wzięła od imienia tragicznie zmarłego ośmioletniego chłopca z Częstochowy.
Źródło: TVN24
