Dlaczego niektóre osoby z zakażeniem koronawirusem tracą węch i smak?
Okazuje się, że obecna infekcja SARS-CoV-2 ma własności neuroinwazyjne, to oznacza, że wirus atakuje układ nerwowy różnymi drogami, w tym poprzez nerwy obwodowe. Najłatwiej dostępne są nerwy węchowe w jamie nosowej. Podejrzewamy, że właśnie te wirusy „wędrują” sobie do mózgu powodując uszkodzenia funkcji nerwu w postaci zaburzeń węchu. Z kolei utrata smaku wynika w dużej mierze z utraty węchu.
Jakie są jeszcze inne objawy neurologiczne przy koronawirusie?
Na przykład bóle głowy, zawroty głowy, nudności, wymioty. Niestety te problemy węchowo-smakowe mogą świadczyć o poważniejszych objawach zaburzeń mózgu. Wtedy mogą pojawić się zaburzenia koncentracji uwagi, zaburzenia świadomości, nerwobóle i bóle mięśniowe. Jednak wszystko to zależy od intensywności przebiegu infekcji, a właściwie ilości cząsteczek wirusa, który dostał się do organizmu, namnożył i zaatakował różne komórki. Opisano także tzw. objawy opóźnione, bo kontakt z wirusem może wyzwolić reakcje autoimmunologiczne i sprawić, że układ odpornościowy uszkodzi własne struktury.
Nie każdego pacjenta dopada utrata węchu. Dlaczego?
Z globalnych doniesień wynika, że nawet u 60 proc. zakażonych pojawiają się takie objawy. Tu w grę wchodzi droga infekcji czyli w jaki sposób doszło do zakażenia, ale też podatność indywidualna pacjenta czy choroby współistniejące. Pamiętajmy, że wirus atakuje różnymi drogami. Jeśli dostanie się do organizmu poprzez jamę nosową, to wtedy objawy zaburzeń węchowych mogą być bardziej odczuwalne. Wciąż jest wiele niewiadomych.
Czy zmysł węchu powróci po wyzdrowieniu z COVID-19?
Te objawy mogą być przemijające albo utrzymywać się na stałe. Jednak jest nadzieja, że węch w dużej mierze powraca. Mam nawet kontakt z pacjentami po koronawirusie z całego kraju, którzy mówią, że stopniowo to ustępuje. Jak szybko? To zależy od stopnia uszkodzenia komórek w obrębie nerwów obwodowych. Myślę, że z każdym dniem, będziemy wiedzieć więcej o kolejnych objawach koronawirusa. Proszę zauważyć, że na początku mówiło się tylko o gorączce czy kaszlu oraz o ostrym zapaleniu płuc. Jeśli pacjent był w ciężkim stanie, nie robiono mu w pierwszej kolejności badań mózgu. Z biegiem czasu dowiedzieliśmy się o bardziej nietypowych przebiegach np. z zaburzeniami świadomości, pamięci czy utratą węchu i smaku. Dopiero teraz świat zaczyna sobie zdawać z tego sprawę.
Jak funkcjonują oddziały neurologiczne w czasie epidemii?
W skali naszego województwa opieka neurologiczna jest zapewniona. Ubolewamy, że czasem zamykane są oddziały z powodu podejrzenia przypadku koronawirusa, co powoduje przerwy w funkcjonowaniu niektórych oddziałów neurologii. To, że zawieszone są planowe przyjęcia do szpitali, nie oznacza, że stoją one puste. W czasie majówki, klinika neurologii SPSK4 jest pełna pacjentów. Udary mózgu nie zważają na epidemię. Cieszymy się, że możemy pomagać pacjentom, ale liczymy też na dobrą współpracę z innymi oddziałami na Lubelszczyźnie, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym mieszkańcom.
- Lubelscy lekarze badają podatność na koronawirusa
- Wiosna w lubelskim skansenie. Zobacz, jak jest pięknie
- Od 4 maja otwarte będą centra handlowe. Co jeszcze?
- Ogromna rójka pszczół na drzewie przy CSK w Lublinie. Zobacz
- Ten powiat jest „zieloną wyspą”. Tam nie ma koronawirusa
- Susza. „Najstarsi gospodarze takiej nie pamiętają"
