Zdaniem Jerzego Michalaka Wrocław toczy choroba manipulacji lokalnych kandydatów przez partyjnych szefów z Warszawy. - Jacek Sutryk i Mirosława Stachowiak-Różecka nie są w stanie samodzielnie rządzić naszym miastem.
- W przypadku wygranej któregokolwiek z tych kandydatów będziemy skazani na ręczne sterowanie z warszawskiej centrali. A przecież czas już najwyższy, by wrocławianie, podobnie jak mieszkańcy innych miast, sami zdecydowali o swojej przyszłości - mówi Jerzy Michalak.
- Dlatego w czwartek w Warszawie przekonywałem ludzi, aby nie dali się zwieść tego typu manipulacjom i wzięli sprawy w swoje ręce. Postulowałem, aby największe partie ogólnopolskie zaprzestały manipulacji kandydatami startującymi w lokalnych wyborach samorządowych.
Akcja protestacyjna Michalaka spotkała się z oddźwiękiem warszawiaków. - U nas problem rozgrywek na górze przesłania realne, dobre rozwiązania samorządowe dla stolicy. Jesteśmy skazani na walkę partyjnych szyldów zamiast wyboru prezydenta, który naprawdę czuje lokalne problemy mieszkańców - mówił jeden z przechodniów.
- Do tych właśnie osób, które opowiadają się za realnymi zmianami, chcemy dotrzeć z naszym apelem - mówi Jerzy Michalak. - Dziś we Wrocławiu wspomniani kandydaci są odgórnie obsadzani przez partyjnych bossów z Warszawy. Nie godzimy się na to - dodaje członek zarządu województwa dolnośląskiego i jednocześnie bezpartyjny kandydat na prezydenta Wrocławia.
Pytany o przyszłość Jerzy Michalak przypomina to, co powiedział kilka dni temu. - Nie widzę możliwości rezygnacji z kandydowania i wsparcia Jacka Sutryka. Oznaczałoby to akceptację kontynuacji linii rządzenia, którą prezentuje obecna ekipa z Rafałem Dutkiewiczem na czele.