Od kilku tygodni właściciele ośrodków narciarskich w Wiśle (także w Szczyrku i Istebnej) podkreślali, że ich sytuacja finansowa jest fatalna - z powodu epidemii pozbawiono ich możliwości zarabiania, a koszty m.in. naśnieżenia stoków czy opłacenia energii już ponieśli i że jeśli rząd nie poluzuje obostrzeń dotyczących korzystania ze stoków, to się otworzą, bo muszą zarabiać pieniądze.
Tak też się stało. Jeszcze nieco ponad tydzień temu na konferencji prasowej w Wiśle pojawiały się głosy, że 1 lutego ruszy większość wiślańskich stacji. Ostatecznie na taki krok zdecydowały się tylko trzy.
Wiślańskie stacje zdecydowały się na szkolenia
- Ruszyliśmy, prowadzimy szkolenia dla narciarzy - powiedział Władysław Sanecki, właściciel stacji Nowa Osada w Wiśle. Podkreślił, że z sygnałów docierających od narciarzy wynika, że takie szkolenia były potrzebne.
- Przyjechałem na narty. Dzisiaj będę uczył dzieci jeździć na nartach - powiedział spotkany na stoku Klepki Eryk Piszczałka z okolic Szczyrku. Dodał, że chętnych nie ma zbyt wielu, bo większość się boi obostrzeń. Dodał, że według niego zamykanie stoków jest bezsensowne. - Mamy fajną zimę, a nic z niej nie korzystamy, przedsiębiorcy mają straszne problemy - powiedział pan Eryk.
Matuszyński podkreślił, że stacje prowadzą szkolenia narciarsko-snowboardowe. Na miejscu są instruktorzy. Można nauczyć się jeździć na nartach lub podszkolić swoje umiejętności. Dodał, że przestrzegany jest reżim sanitarny - koniecznie trzeba mieć maseczki zasłaniające usta i nos, zachowywany jest dystans społeczny (specjalni pracownicy pilnują tego) w kolejkach do kasy czy do wyciągu.
Nie przeocz
Zajęcia edukacyjno- sportowe prowadzi także wiślańska stacja Skolnity. Odbywają się codziennie w godz. 8.00 – 15.00 i 17.00-21.00, na niebieskiej i czerwonej trasie. Co zrobić, żeby wziąć udział w zajęciach?
- To proste! Zapoznaj się z regulaminem. Wydrukuj w domu i wypełnij oświadczenie (weź je ze sobą). Wykup w kasie szkolenie (ze sprzętem lub bez) - wyjaśnia stacja i zastrzega, że m.in. stok pozostaje zamknięty dla osób nie biorących udziału w zajęciach, konieczne jest także ścisłe przestrzeganie reżimu sanitarnego, m.in. bezwzględnego zakrywania ust i nosa jak i zachowania dystansu.
Niektóre stacje jak Soszów czy Stożek zdecydowały się na otwarcie wyciągów, lecz nie prowadzą szkoleń.
- Można przewieźć swój sprzęt narciarski czy snowboardowy do góry, ale trasy pozostały zamknięte. Mamy tylko możliwość zjazdy szlakiem turystycznym czy pojeżdżenia w lesie - wyjaśnił Matuszyński.
Matuszyński powiedział, że właściciele kolejnych ośrodków narciarskich zastanawiają się nad otwarciem, rozmowy się toczą.
- Jako Wiślański Skipass nie możemy wpływać na ich decyzje gestorów. Każdy musi podjąć ją indywidualnie - powiedział Matuszyński.
Zwrócił uwagę, że dla właścicieli stacji ten sezon już jest stracony. Obecnie stacje walczą o to, żeby przetrwać i móc otworzyć się w przyszłym sezonie. Jeśli chodzi o pomoc rządu, to stwierdził, że wszystko zależy od specyfiki danej stacji.
- W Wiślańskim Skipassie mamy mikroprzedsiębiorstwa, małe firmy, również większe. Część ma wsparcie z tarczy antykryzysowej, ale są takie przedsiębiorstwa, które w żaden sposób tych pieniędzy nie uzyskały - powiedział Matuszyński.
Szczyrkowskie stacje zamknięte do 14 lutego
Na prowadzenie szkoleń dla narciarzy, a tym samym częściowe otwarcie, nie zdecydowały się szczyrkowskie stacje, w tym największy kompleks Szczyrk Mountain Resort.
- Informujemy, że po przeanalizowaniu aktualnej sytuacji dotyczącej wprowadzonych ograniczeń w funkcjonowaniu stoków narciarskich, jak również doniesień medialnych dotyczących otwarcia niektórych ośrodków narciarskich, pomimo utrzymania w mocy ustanowionych ograniczeń, spółka Szczyrkowski Ośrodek Narciarski S.A podjęła decyzję, że nasze trasy narciarskie nie zostaną otwarte - czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie SMR.
Przedstawiciele spółki podkreślili, że rozporządzenie Rady Ministrów z grudnia ub. roku w sprawie zamknięcia stoków budzi ich poważne wątpliwości co do ich zgodności z Konstytucją RP, zdecydowali się jednak, iż ich trasy narciarskie pozostaną zamknięte do 14 lutego 2021 r.
Zobacz koniecznie
- Decyzja ta jest podyktowana obawą przed konsekwencjami prawnymi i finansowymi dla ośrodka związanymi z ewentualnymi sankcjami ze strony organów sanitarnych w przypadku otwarcia stoków narciarskich. Jesteśmy przekonani, że narciarstwo i snowboard da się uprawiać bezpiecznie minimalizując ryzyko zakażenia wirusem, a decyzje rządzących są dla nas absolutnie niezrozumiałe, absurdalne i świadczą o totalnym braku konsekwencji w planowanych działaniach dotyczących funkcjonowania ośrodków narciarskich. W obecnej chwili nie możemy jednak otworzyć ośrodka dla narciarzy i snowboardzistów - czytamy w oświadczeniu.
Apelując do narciarzy i snowboardzistów o wyrozumiałość przedstawiciele SMR podjęli decyzję, że do 14 lutego kolej gondolowa A1 nadal pozostanie otwarta dla ruchu turystycznego, tak jak ma to miejsce w sezonie letnim, wyłącznie w celach transportowych, natomiast wyciągi B1, B2, B5, C3 i M oraz nasze trasy narciarskie pozostaną zamknięte.
- Wszystkich posiadaczy karnetu Sprytna Sezonówka prosimy o cierpliwość do końca planowanego sezonu 20/21 (przełom marca i kwietnia), gdzie ostatecznie podsumujemy sezon, zapewniając Wam odpowiednie rekompensaty z których na pewno będziecie zadowoleni - zapewnili przedstawiciele SMR.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
