W spocie udział biorą jeszcze aktorka Maja Ostaszewska i europosłanka (EPL) Janina Ochojska.
Gen. Skrzypczak mówi na nagraniu, że na wschodniej granicy dzieją się rzeczy złe, godzące w godność i honor żołnierski. Gen. Różański z kolei ocenia, że „kryzys, który rozgrywa się na naszych oczach, pozostawia na siłach zbrojnych negatywny cień”.
– To jest sytuacja, jakiej nie obserwowaliśmy przez ostatnie dekady. Będzie ciążyła na wizerunku żołnierza Wojska Polskiego, bo rzeczy podniosłe i doniosłe szybko zacierają się w pamięci, a te negatywne pozostają na długo – mówi Różański.
– Ci, którzy wykonują zadania na granicy, a więc żołnierze, funkcjonariusze, mają dylematy. Wiem o tym, bo docierają do mnie takie informacje. Głos wsparcia i przypomnienie, że bezpieczeństwo nie oznacza braku człowieczeństwa, są więc obowiązkiem. Nie tylko moim. I szkoda, że pozostali koledzy, którzy czasem zabierają głos publicznie, nie chcą wyrazić jednoznacznej opinii w tym zakresie – ocenia dalej.
Do spotu odniósł się na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak ocenił, „byli generałowie grożą żołnierzom, którzy bronią naszej granicy. Naśladują [Władysława – red.] Frasyniuka, który zaatakował Wojsko Polskie”
We wtorek na profilu Straży Granicznej pojawiło się nagranie, na którym widać, jak migranci rzucają w kierunku funkcjonariuszy SG kamieniami i gałęziami.
