Polak Patriota, czyli „Tajfun” z Rzeszowszczyzny

Ryszard Tadeusiewicz
Andrzej Banas / Polska Press
W moich felietonach staram się prezentować ludzi, którzy wprawdzie już odeszli, ale o których warto pamiętać, bo mogą być wzorem godnym naśladowania. Będzie ich wielu w kolejnych tekstach. Dzisiaj chcę przypomnieć sylwetkę bohaterskiego żołnierza AK, który działał w czasie wojny na Rzeszowszczyźnie, a którego dzieła przypomniało ostatnio Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa „Nila” w Krakowie w ramach wystawy „Rzeczpospolite partyzanckie. Enklawy wolności”. Człowiekiem, o którym chcę opowiedzieć, jest major Józef Lis, który pod pseudonimem „Tajfun” działał jako żołnierz podziemia na Rzeszowszczyźnie.

Major Lis karierę wojskową rozpoczął, jak wielu młodych chłopców z jego pokolenia, zaraz po upadku II Rzeczpospolitej, wiążąc się z powstającymi licznie w okolicach Rzeszowa grupami oporu organizującymi różne akcje sabotażowe przeciw okupacji hitlerowskiej. Szybko został żołnierzem podziemnej Armii Krajowej będącej zbrojną siłą Polskiego Państwa Podziemnego. Jako 18-letni chłopak awansował i po skończeniu tajnej szkoły oficerskiej został porucznikiem AK. Brał udział w licznych akcjach zbrojnych i dywersyjnych w ramach Pod-okręgu AK Rzeszów.

Gdy zbliżał się front i wybuchło powstanie warszawskie, rzeszowskie oddziały AK zostały zmobilizowane w ramach akcji „Burza” i wyruszyły na pomoc. Niestety, nie zdążyły: powstanie upadło, a Rzeszowszczyzna została „wyzwolona” przez Armię Sowiecką. Rozpoczęły się aresztowania żołnierzy AK, a więziono ich w zamku rzeszowskim. Dowództwo AK podjęła śmiałą decyzję o ich odbiciu. Niestety, akcja się nie powiodła i przyniosła ofiary zarówno po stronie AK, jak i sowieckiej. Sowieci szaleli, szukając sprawców i przeprowadzając egzekucje. Jednym z dowódców tej głośnej akcji był porucznik Tajfun.

Ukrywając się przed Sowietami, zgłosił się jako prosty żołnierz do II Armii LWP dowodzonej przez gen. K. Świerczewskiego i przeszedł szlak bojowy, walcząc po drodze we Wrocławiu, forsując Nysę Łużycką i wyzwalając Pragę. Służbę w wojsku skończył jako starszy sierżant.

Niestety, Polska oswobodzona od Niemców stała się krajem podporządkowanym całkowicie ZSRR. W tych początkowych latach owej pozornej wolności bohaterowie AK, zamiast odbierać należne podziękowania i honory, byli ścigani i prześladowani bardziej niż folksdojcze. Józef Lis pozostał po wojnie nadal w ukryciu, zgłosił się na studia na AGH w Krakowie, ukończył je jako inżynier budownictwa i wrócił na Rzeszowszczyznę, budując i rozbudowując przez kolejne 35 lat zakłady przemysłowe w Jaśle, Dębicy i Rzeszowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Do swojej akowskiej przeszłości przyznał się dopiero po rzeczywistym uzyskaniu niepodległości w roku 1990. Wtedy też po otwarciu archiwów Ministerstwa Obrony Narodowej Rządu Polskiego na Uchodźstwie w Londynie dowiedział się o awansie w roku 1945 za akcję na zamek rzeszowski na stopień kapitana AK, a także o otrzymanych licznych odznaczeniach: medalu Pro Patria, Krzyżu Armii Krajowej czy Krzyżu Partyzanckim. Za zasługi w obronności MON awansowało go do stopnia majora WP. Będą na emeryturze, czynnie działał w Stowarzyszeniu Żołnierzy AK, a szczególnie lubił spotkania z młodzieżą, gdzie ze swadą opowiadał o czasach okupacji, działalności partyzanckiej i przygodach wojennych. Odszedł w wieku 100 lat, a jego wojskowy pogrzeb na cmentarzu w Trzcianie był wielką manifestacją patriotyczną z licznym udziałem młodzieży.

Od czasów wojny i okupacji minęło już ponad 80 lat, ale wzór Polaka patrioty jest wciąż ważny i potrzebny, bo nasza ojczyzna wcale nie jest bezpieczna. Dlatego warto przywoływać tamtych bohaterów i stawiać ich jako wzór dla obecnej młodzieży. Bohaterów takich jak major Józef Lis - „Tajfun” Rzeszowszczyzny.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Historyczny awans. Pierwszy raz zagrają na mundialu

Historyczny awans. Pierwszy raz zagrają na mundialu

Upadek królowej. Świątek upokorzona przez Sabalenkę. "Bez dwóch zdań"

GORĄCY TEMAT
Upadek królowej. Świątek upokorzona przez Sabalenkę. "Bez dwóch zdań"

Wróć na i.pl Portal i.pl