Były premier Sudanu Abdalla Hamdok przebywa aktualnie w Kenii. Polityk wziął udział w konferencji. Mężczyzna powiedział o walkach w jego kraju. Do jakiej rangi może urosnąć potyczki w Sudanie.
Według Hamdoka wojna w Sudanie może być poważniejsza od walk toczonych w Syrii i Libii przed laty. Obywatele Sudanu ociekają z państwa. ONZ wskazało, że uciekło już ok. 50 tysięcy osób. Sudańczycy wybierają Czad, Egipt, Republikę Środkowoafrykańską i Sudan, ale ten Południowy.
Do wieczora 29 kwietnia, trwały krwawe walki w Chartumie, stolicy Sudanu. Ludzie ginęli przy budynku pałacu prezydenckiego. Zestrzelono także samolot wojskowy.
„Jeśli te walki będą się przedłużać, to będą one koszmarem dla całego świata” – powiedział Hamdok.
„To nie jest wojna między armią a małą grupą rebeliantów. Można powiedzieć, że są to niemal dwie armie, dobrze wyszkolone i dobrze uzbrojone – mówił dalej Hamdok”.
Na koniec były premier poprosił świat o podjęcie wysiłku i błagał o pomoc w doprowadzeniu do rozmów pokojowych. Walki w Sudanie trwają od 15 kwietnia. Bardzo szybko okazało się, że to prawdziwa wojna domowa pomiędzy armią a chcącymi zmian rebeliantami. W Chartumie przebywa ciał, które wciąż leżą na ulicach.
Źródło: Reuters/AP/BBC
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
