Zamknięto Kapitol i Biały Dom po tym, jak pojawiły się informacje o niezidentyfikowanym samolocie, który naruszył zakazany obszar powietrzny nad Waszyngtonem.
Jak podały miejscowe media kontrolerzy lotu nie mogli się porozumieć z pilotem maszyny, stąd alarm. Korespondent „The Independent” był jednym z reporterów w Białym Domu, gdy dziennikarzy zabrali agenci ochrony do specjalnego pomieszczenia.
W tym czasie w powietrze wzbiły się myśliwce, by zmusić intruza do opuszczenia zakazanej strefy.Takie było polecenie Dowództwa Północnego USA.
Nakazy zamknięcia Kapitolu zarządzono o godziny 8:30, miejscowego czasu, kwadrans później podobne polecenie wydano Białemu Domowi. Po godzinie alarm odwołano.
Wiele osób mieszkających w okolicy mówiło o helikopterze ewakuacyjnym, który unosił się nad Wzgórzem Kapitolu. Samolot, o którym mowa, był podobno małą maszyną. Okoliczności jego pojawienia się w tym rejonie są wyjaśniane.
W oświadczeniu wojska stwierdzono, że samoloty poderwane w powietrze przez Północnoamerykańskie Dowództwo Obrony Kosmicznej (NORAD) były „na miejscu i reagowały”, chociaż samolot ten nie został uznany za „wrogi”.
