Brak środków odurzających we krwi pięciu ofiar wypadku w Tryńczy potwierdziła w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Przemyślu, która prowadzi śledztwo ws. ubiegłorocznego, tragicznego zdarzenia nad Wisłokiem.
W styczniu ustalono, że mężczyzna do którego należał samochód, który wpadł do Wisłoka, miał 1,81 promila alkoholu we krwi. Drugi z mężczyzn miał 1,84 promila alkoholu we krwi. Badania krwi nastolatek nie wskazały obecności alkoholu.
Prokuratura nie ma stuprocentowej pewności, że w chwili wypadku za kierownicą tico siedział jego właściciel, 24-letni Sławomir G.
Prokuratura nadal czeka na ekspertyzę biegłego ds. ruchu drogowego, która poda okoliczności wypadku, przybliżoną prędkość samochodu oraz mechanizm w wyniku którego tico stoczyło się z drogi do rzeki.
Strażacy wydobyli z Wisłoka w Tryńczy samochód, którym miały...
Ze wstępnych ustaleń wynika, że samochód zanim wpadł do rzeki, dachował. Ciała ofiar były przemieszane.
W daewoo tico były ciała 19-letniej Klaudii, 18-letniej Dominiki i jej 16-letniej siostry Anny, 27-letniego Bogusława i 24-letniego Sławomira. Wszyscy znali się przed tragicznym zdarzeniem i byli mieszkańcami gminy Tryńcza.
Żadna z ofiar nie doznała poważnych obrażeń ciała, które mogłyby skutkować ich zgonem. Wszystkie ofiary zginęły w wyniku utonięcia.
Prokuratura Okręgowa w Przemyślu prowadzi śledztwo w kierunku spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.
W Tryńczy pożegnano 18-letnią Dominikę i 16-letnią Anię. Był...