
Maciej Wąsik o przymusowej relokacji migrantów. "Nikt nas do tego nie zmusi"
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji był w poniedziałek gościem Salonu Politycznego Trójki. Podczas rozmowy został zapytany m.in. o to, czy Polska przyjmie nielegalnych migrantów z Lampedusy.
- Ani jednego migranta nie przyjmiemy z Lampedusy, bo polski rząd nie akceptuje propozycji, które są składane. Przypomnę, że takie propozycje są już od 2015 roku, kiedy to rząd Ewy Kopacz zgodził się na przymusową relokację. My to odkręciliśmy - zaznaczył Maciej Wąsik.
- Nikt nie może nas zmusić do tego i my o tym doskonale wiemy i tak właśnie będziemy działać, żeby nie przyjmować. Myślę, że Unia Europejska szykuje się do wprowadzenia takiego przymusu, a my będziemy się przeciwstawiać. Dlatego też robimy referendum, żeby Polacy wypowiedzieli się. Dobrze by było, żeby to referendum miało powyżej 50-procentową frekwencję. Wówczas będzie wiążące dla każdego polskiego rządu - dodał wiceszef MSWiA.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji odniósł się do koncepcji obronnej za rządów PO-PSL
Maciej Wąsik w Salonie Politycznym Trójki odniósł się również do ujawnionych dokumentów, według których za rządów PO-PSL linia obrony miała być budowana dopiero na linii Wisły. Został przy tym zapytany, czy Bogdan Klich powinien za to odpowiedzieć.
- Na pewno powinien odpowiedzieć politycznie, bo to jest rzecz, która nie powinna mieć miejsca. […] Była koncepcja, że jeżeli dojdzie do wojny, to oddajemy de facto połowę Polski, ustalając linię obrony na Wiśle. Nie możemy się na to zgodzić, to jest kapitulacja pełna tak naprawdę - powiedział Maciej Wąsik.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji przypomniał również słowa Włodzimierza Karpińskiego nagrane w restauracji "Sowa i przyjaciele".
- „A ch… z tą Polską wschodnią” – to jest właśnie taka emanacja tych słów, już wiemy o co chodzi. Nie zależało im na Polsce wschodniej, nie tylko jeśli chodzi o inwestycje, budowę infrastruktury, ale także gotowi byli linię obrony osadzić na Wiśle, czyli oddać de facto pół kraju najeźdźcy, gdyby doszło do wojny - podkreślił w Salonie Politycznym trójki.
Plany obronne zakładały okupację polskich miast
Do sprawy ujawnionych dokumentów na antenie TVP odniósł się również Paweł Szrot, Szef Gabinetu Prezydenta RP, który zwrócił uwagę, że plany obronne musiały zakładać również okupację polskich miast.
- Polska jest bezpieczna, Polska zwiększa swoją obronę, polscy żołnierze dysponują coraz nowocześniejszym sprzętem. Zbroimy się bo chcemy pokoju, chcemy odstraszyć wszystkich ewentualnych przeciwników. Będziemy aktywnie działać, żeby ten pokój był kontynuowany, żeby żadna agresja nie nastąpiła. Ale jeśli plany obronne zakładały, obronę na linii Wisły, musiały też zakładać okupację polskich miast - powiedział w programie "Kwadrans polityczny" na antenie TVP1
Źródła: PAP/trojka.polskieradio.pl
dś