Karpiński przebywa w areszcie. Obejmie mandat europosła
Będzie to oznaczało wypuszczenie na wolność Włodzimierza Karpińskiego, ponieważ jako deputowany będzie miał immunitet.
Wiceminister sprawiedliwości: „Z celi do Brukseli”
W rozmowie z i.pl do sprawy odniósł się Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości. – To sytuacja bezprecedensowa. Dobrym i najkrótszym komentarzem jest: „z celi do Brukseli”, dodałbym tam i z powrotem – mówił.
Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że „trzeba zauważyć, iż w kwestiach immunitetu prawo regulujące funkcjonowanie Parlamentu Europejskiego odsyła do prawa krajowego, a więc tutaj mamy do czynienia z immunitetem, który ewentualnie objąłby pana Karpińskiego dopiero w momencie złożenia ślubowania”. – Nie wiem, jak sobie Parlament Europejski wyobraża składanie ślubowania w areszcie, w którym co najmniej do 24 listopada będzie pan Karpiński przebywał? - zapytał.
Zdaniem Marcina Romanowskiego trzeba zwrócić na uwagę również na „pewne standardy, z którym mamy do czynienia w działalności politycznej Platformy Obywatelskiej". – Już mamy kilkunastu przedstawicieli byłego rządu Donalda Tuska, których mamy na różnych etapach postępowania przygotowawczego. Pan Karpiński jest właśnie jednym z nich. Myślę, że tacy ludzie powinni po prostu zrezygnować z działalności publicznej, a nie próbować chować się za immunitetem – dodał.
– Można byłoby złośliwie zauważyć, że na pewno Platforma Obywatelska wniesie bardzo istotny wkład w zakresie praworządności w doktrynę konstytucyjną immunitetu. Takich sytuacji, jak przedstawiciel PO, który obejmuje mandat europosła z aresztu, inny, który kandyduje objęty zarzutami karnymi i nie pojawia się w kraju, to już jest pewne kuriozum – ocenił.
Romanowski zwraca uwagę na koincydencję czasową
W ocenie wiceministra warto też zwrócić uwagę na pewną koincydencję czasową. – Z jednej strony – mamy pana Karpińskiego, który chce objąć mandat europosła, a z drugiej strony – mamy sytuację, w której czwórka europosłów PiS może zostać pozbawiona immunitetu za polubienie w mediach społecznościowych spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, który mówi o ochronie Europy przed przestępczością i nielegalną imigracją. To pokazuje głęboki rozdźwięk między rzeczywistością, a tym, co się dzieje w Parlamencie Europejskim – wskazał.
Wiceminister Marcin Romanowski dodał, że „pan Karpiński będzie mieć świetne towarzystwo w instytucjach centralnych w Brukseli”. – Są europarlamentarzyści, którzy są oskarżeni i podejrzani o korupcję w Katar Gate. Mamy sprawę domniemanej korupcji przy zakupie szczepionek na Covid-19, w którą zamieszana ma być przewodnicząca KE. Mamy panią Jourovą, która tak mocno gardłowała w zakresie praworządności w Polsce, a miała swoje problemy w swoim kraju – wyliczył.
Zdaniem rozmówcy i.pl „to mętna woda, w której myślę, że pan Karpiński będzie się bardzo dobrze czuł”.
O co chodzi w sprawie?
Włodzimierz Karpiński, były sekretarz w warszawskim ratuszu i były minister w rządzie PO-PSL od lutego przebywa w areszcie. Zatrzymano go w związku z tzw. aferą śmieciową. Usłyszał zarzuty korupcyjne związane z zawieraniem kontraktów na zagospodarowanie odpadów w Warszawie.
Włodzimierz Karpiński kandydował w 2019 r. w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicji Europejskiej. Nie zdobył jednak mandatu europosła. Posłem PE z tej listy został Krzysztof Hetman, który właśnie zdobył mandat do polskiego Sejmu i zamierza go objąć. Do PE za Hetmana trafić powinna Joanna Mucha, lecz ona także została wybrana na posła do polskiego parlamentu. Następny w kolejności do mandatu europosła byłby Riad Haidar, polityk zmarł jednak w maju br. Ostatecznie mandat europosła przypada kolejnemu kandydatowi - właśnie Włodzimierzowi Karpińskiemu.
lena
