Wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich o zachowaniu senatora Jacka Burego w studiu TVP Info. "Świadomie odwrócił uwagę od meritum"

Małgorzata Puzyr
Wideo
od 16 lat
Senator Jacek Bury opuścił studio TVP Info, wcześniej nazywając prowadzącego program Miłosza Kłeczka "mendą". Zachowanie polityka skomentowała w rozmowie z portalem i.pl wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolanta Hajdasz. Happening oceniła jako "skrajnie nieodpowiedzialny" i zasugerowała, że senator próbował w ten sposób odwrócić uwagę od niewygodnych pytań.

Do nietypowej sytuacji doszło w niedzielę rano w programie "Woronicza 17". Wśród gości programu TVP Info był senator Jacek Bury z Polski 2050, któremu nie spodobał się komentarz prowadzącego Miłosza Kłeczka, dotyczący jego firmy i "handlu rosyjskimi ogórkami".

W pewnym momencie polityk wyjął z kieszeni ogórka, podszedł do dziennikarza i uderzył nim z impetem w stół tuż przed nim.

- Jest pan swego rodzaju mendą, proszę bardzo, to jest dla pana. Dziękuję!

- powiedział, a chwilę później opuścił studio.

Swojego oburzenia zachowaniem Jacka Burego nie kryli politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Wiceprezes SPD o awanturze Burego w studiu TVP Info: Skrajnie nieodpowiedzialne

Portal i.pl poprosił o komentarz do sprawy wiceprezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolantę Hajdasz.

- Oceniam bardzo negatywnie zachowanie pana senatora Burego. Było ono skrajnie nieodpowiedzialne. Nie można wykorzystywać programu na żywo do tego rodzaju happeningów. Gdyby każdy tak postępował, mielibyśmy jeden wielki chaos, uniemożliwiający prowadzenie rzeczowej rozmowy - stwierdziła wiceprezes SDP.

- Agresywne wręcz zachowanie w stosunku do prowadzącego program jest wyjątkowo nie na miejscu. Pokazuje, że dopuszczalnym jest, jeśli oceniamy kogoś negatywnie, obrażanie go czy nawet użycie siły. Gdy będziemy się zgadzać na takie zachowania, przestanie mieć sens prowadzenie, niezbędnej w demokracji, dyskusji publicznej i ścieranie się różnych poglądów. Trzeba to robić w kulturalny, wyważony sposób i o to będziemy apelować - dodała.

Bury nie chciał rozmawiać o swojej firmie? "Świadomie odwrócił uwagę"

Zdaniem Jolanty Hajdasz takie zachowanie mogło być celowym zabiegiem polityka, aby odwrócić uwagę od niewygodnego tematu.

- Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy. Myślę, że pan senator świadomie odwrócił uwagę od meritum zadawanych mu pytań. Chodzi o sposób, w jaki jego firma, zajmująca się handlem warzywami, także pochodzącymi z Rosji, działała w ostatnich miesiącach. Zastanawiam się, czy w ogóle możliwa jest rzeczowa rozmowa z panem senatorem na ten temat, skoro w taki sposób zareagował na te pytania

- podkreśliła, dodając, że było to działanie skutecznie, ponieważ "teraz rozmawiamy o jego zachowaniu, a nie o tym, w jaki sposób w ostatnich miesiącach zarabiała jego firma".

Kampania wyborcza z pomocą happeningu?

Wiceprezes SDP zwróciła również uwagę, że poprzez awanturę w studiu polityk zyskał, przydatny przed wyborami, rozgłos w mediach.

- Musimy w tym widzieć również rodzaj wstępu do kampanii wyborczej. Nieważne, czy o nas mówią dobrze, czy źle, byle po nazwisku - to zasada szczególnie preferowana przez polityków, którzy nie mają osiągnięć, którymi mogliby zabłysnąć w sferze publicznej. Muszą więc wbić się w świadomość wyborców w inny sposób. Za jakiś czas nikt już nie będzie pamiętał, z czym się kojarzy polityk, ale skoro jest znany, to zapewne jest aktywny. To jest bardzo niebezpieczne zjawisko, ponieważ promuje osoby, które do pełnienia ważnych funkcji publicznych nie mają moralnych kompetencji - oceniła Jolanta Hajdasz.

od 16 lat

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
EuPi
9 stycznia, 14:48, Gość:

Burek ogórek ,kiełbasa i sznurek. Kiełbasa uciekła a Burek... DO PIEKŁA!!!!

To jest PiS-owski język?

G
Gość
Burek ogórek ,kiełbasa i sznurek. Kiełbasa uciekła a Burek... DO PIEKŁA!!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl