Wicestarosta idzie na aut przez koalicję z PSL? Urażony działacz PiS skarży się na sekowanie

Łukasz Winczura
Józef Mroczek usiłuje przekonać Jarosława Kaczyńskiego, że Włodzimierz Bernacki źle kieruje partią w okręgu bocheńskim
Józef Mroczek usiłuje przekonać Jarosława Kaczyńskiego, że Włodzimierz Bernacki źle kieruje partią w okręgu bocheńskim Paweł Michalczyk
Źle się dzieje w bocheńskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości, skoro działacze szukają pomocy u samego Jarosława Kaczyńskiego. Szefa partii proszą o powstrzymanie „destrukcji lokalnego środowiska PiS”.

Dotarliśmy do listu, który do prezesa PiS wystosował niedawno wicestarosta bocheński Józef Mroczek. Licząca bite trzy strony korespondencja to lista zarzutów pod adresem szefa okręgu - posła Włodzimierza Bernackiego. Gorąca atmosfera nie najlepiej wróży partii przed jesiennymi wyborami.

Otwarte starcie między działaczami trwa od listopada. Poszło o obsadę funkcji przewodniczącego zarządu powiatowego PiS w powicie. Był nim Mroczek, ale na kolejną kadencję prof. Bernacki dwukrotnie rekomendował na to stanowisko Piotra Dziurdzię, który jednak poparcia partyjnych kolegów nie uzyskał.

Działacze mieli wspierać Józefa Mroczka, a w efekcie, do chwili obecnej PiS w Bochni nie ma szefa. Temat pojawi się podczas posiedzenia okręgowych władz partii w Tarnowie.

- Jako prezes struktur zaproponuję odpowiednią kandydaturę. Dla wielu będzie to niespodzianka. Mogę powiedzieć tyle, że na pewno nie będzie to Józef Mroczek - nie kryje poseł Włodzimierz Bernacki.

Nie będzie nim także Piotr Dziurdzia, który jest mocno zniesmaczony całym zamieszaniem. - W Prawie i Sprawiedliwości jestem z pobudek ideowych. Powiem krótko, nie zamierzam kandydować na szefa struktur bocheńskich. Wskazywanie kandydata to przywilej pana profesora Bernackiego. Uważam też, że ewentualne brudy powinniśmy prać we własnym gronie, a nie biegać do gazet czy pisać listy - podkreśla.

Konflikt panów Mroczka i Bernackiego ma się ciągnąć od poprzednich wyborów samorządowych, czyli od 2014 roku. Obecny wicestarosta, a także Józef Radzięta, Mariusz Zając i Jerzy Łacny weszli wówczas w ostry spór z partyjnym liderem w kwestii wyboru koalicjanta do współrządzenia w powiecie bocheńskim.

- Uważałem, że będzie lepiej, jak pójdziemy z ludowcami. Chodziło mi o stabilne rządzenie, nie zaś doraźną układankę i o dobieranie koalicjantów z łapanki. Pan profesor wolał koalicję z częścią PO i lokalnym komitetem - mówi Józef Mroczek. Jego list do prezesa wygląda na akt desperacji.

- To może za mocno powiedziane. Bardziej nazwałbym to formą niezadowolenia. Uważałem, że pan prezes powinien wiedzieć, co się dzieje w regionie. Mnie tylko chodzi o zachowanie standardów demokratycznych i postępowanie w ramach statutu, z czym pan profesor jest czasem na bakier - tłumaczy autor pisma.

Włodzimierz Bernacki ze stoickim spokojem podchodzi do pretensji, które wobec niego zgłasza wicestarosta bocheński.

- Ten list nie jest skierowany do mnie, tylko do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. A ja nie czytam cudzej korespondencji. W naszej partii każdy ma prawo do wyrażania własnych poglądów - stwierdza. Poseł, który w okręgu tarnowskim sprawuje władzę nad strukturami partii, uważa, że w sporze racja jest po jego stronie.

- Odkąd pan Mroczek wszedł w koalicję z PSL, zaczęła się gehenna w powiecie bocheńskim. Nie może być tak, że Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wybory, a śmietankę spija ktoś inny. To nie monarchia brytyjska, gdzie król panuje, ale nie rządzi - mówi dosadnie.

Przypomnijmy - chociaż PiS w ostatnich wyborach samorządowych zwyciężył na tym terenie nad PSL różnicą prawie tysiąca głosów, to jednak starostą bocheńskim został ludowiec - Ludwik Węgrzyn.

Józef Mroczek twierdzi, że wespół z Radziętą, Zającem i Łacnym doświadcza nagonki. Cierpliwie czeka na odpowiedź od prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Mimo konfliktu, z partii odchodzić jednak nie ma zamiaru. Ale krytyczne zdanie o polityce, jaką prowadzi Włodzimierz Bernacki, podtrzymuje

- Profesor może rządzić, jak uważa. Ma mocne umocowanie. Ale nad własne interesy powinien przedkładać interesy partii. Jego koncepcje bywają, moim zdaniem, często bardzo mocno chybione - mówi na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wicestarosta idzie na aut przez koalicję z PSL? Urażony działacz PiS skarży się na sekowanie - Plus Gazeta Krakowska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl