Większa obecność żołnierzy USA w Polsce? Premier Mateusz Morawiecki: Jesteśmy w procesie dyskusji z administracją prezydenta Bidena

W programie "Face The Nation" na antenie CBS premier Mateusz Morawiecki został zapytany o to, czy administracja USA wyraża chęć wysłania kolejnych sił do Polski.

- Jesteśmy w procesie dyskusji z administracją prezydenta Bidena na temat uczynienia ich obecności bardziej stałą i zwiększenia jej - powiedział polski premier.

Zaznaczył przy tym, że choć uważa, że państwa NATO są bezpieczne przed rosyjską agresją, to należy zadbać też o stabilność w krajach wokół Sojuszu. Jak dodał ważne jest również, aby jak najszybciej przyłączyć Ukrainę do NATO i Unii Europejskiej, żeby uniknąć sytuacji, w której "Ukraina zawsze będzie strefą buforową".

Premier dopytywany był również o to, czego spodziewa się po nadchodzących wizytach prezydentów Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego. Prowadząca wywiad zasugerowała w ten sposób, że prezydent Ukrainy pojawi się w Polsce w tym samym czasie, co przywódca USA.

- Bardzo silnego potwierdzenia naszej odporności i wspólnych wysiłków, by pokonać Rosję na Ukrainie - odparł Morawiecki.

- Zamiast mówienia - jak robią to niektórzy zachodnioeuropejscy politycy - że Rosja nie może wygrać tej wojny, a Ukraina nie może zostać pokonana, musimy zmienić paradygmat. I musimy powiedzieć: Ukraina musi wygrać, a Rosja musi zostać pokonana. I uważam, że słowa prezydenta Bidena zapewnią całą Europę, że Stany Zjednoczone są z nami w tej walce o wolność i pokój - podkreślił.

Premier Mateusz Morawiecki podczas rozmowy przyznał, że nie może sobie wyobrazić sytuacji, w której Rosja wygra wojnę przy jednoczesnym utrzymaniu pokoju i stabilności na kontynencie.

- W samej naturze Rosji leży podbijanie innych krajów - ocenił.

- Rosja przywołała najgorsze upiory XX w.: kolonializm, nacjonalizm, imperializm i to jest natura tego "russkiego miru", jak go nazywają. I właśnie dlatego to jest tak krytyczny moment w naszej historii - podkreślił premier.

Szef polskiego rządu odniósł się również do pytania, czy koniec wojny w drodze wynegocjowanego pokoju jest możliwy z Putinem u władzy w Rosji. Przyznał, że, w jego ocenie, negocjacje są możliwe, ale pod warunkami wyznaczonymi przez Ukrainę.

Dodał przy tym, nawiązując do swojej niedawnej wizyty w Monachium na konferencji bezpieczeństwa, że w 1938 r. "doszło do innej konferencji monachijskiej, gdzie wszyscy przywódcy zachodniego świata ulegli Hitlerowi, wierząc, że niosą pokój swoim krajom".

- A rok później, wybuchła II wojna światowa - zaznaczył.

źródło: pap

lena