- To trudno dostępny teren, na którym wjechanie samochodem jest niemożliwe, dlatego akcja była bardzo trudna. Żeby dostać się na miejsce część drogi musieliśmy pokonać pieszo. Z powietrza wspomagał nas samolot pożarniczy Dromader – relacjonuje oficer prasowy, Wojciech Chudoba.
Pożar rozciągał się na długości około kilometra. Akcja gaśnicza trwała ponad 4 godziny. W pożarze nikt nie ucierpiał. Wstępne ustalenia wskazują na zaprószenie ognia.

Wideo