Z osób skazanych korzysta na froncie od dawna Rosja. Najpierw więźniów werbowała Grupa Wagnera, teraz robi to oficjalnie ministerstwo obrony. Powstały specjalne oddziały złożone z takich osób (Storm-Z). Jednak w Rosji procedura powołania skazańca do wojska w celu walki na Ukrainie jest mocno uproszczona i obejmuje sprawców ciężkich przestępstw. Przepisy ukraińskie są bardziej rygorystyczne.
Surowe ograniczenia
Więźniowie, którzy zdecydują się na służbę wojskową, będą musieli uzyskać decyzję sądu o zwolnieniu warunkowym. W Rosji nagrodą jest ułaskawienie przez prezydenta.
Ponadto, jak powiedział rzecznik ukraińskiego Ministerstwa Obrony Dmytro Łazutkin, skazany musi zostać uznany za zdolnego do służby wojskowej przez komisję lekarską, a dowódca musi być gotowy „przyjąć taką osobę do służby w swojej jednostce”. Według Łazutkina zakłada się, że zmobilizowani skazani będą służyć „w odpowiednich specjalnych jednostkach wojskowych”.
Osoby skazane za poważne przestępstwa, takie jak zabójstwo dwóch lub więcej osób, gwałt, przestępstwa terrorystyczne, przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu Ukrainy, a także szczególnie poważne przestępstwa korupcyjne, nie mogą być zmobilizowane. Według wiceminister sprawiedliwości Oleny Wysockiej, około 5000 więźniów jest gotowych do służby wojskowej w zamian za zwolnienie warunkowe.
Mniejszy potencjał niż w Rosji
Zapytany przez dziennikarzy, czy widzi jakieś podobieństwa z wysyłaniem więźniów z rosyjskich kolonii karnych do strefy działań wojennych, Maliuska powiedział: „Oczywiście, istnieje podobieństwo, nie powinniśmy się oszukiwać, ale nadal mówimy o różnicy w podejściu”. - U nich była to przymusowa mobilizacja, u nich wszyscy byli zmuszani do wyjazdu, u nich nikt nie był przygotowany, bez szkolenia było to tylko mięso armatnie - powiedział szef ukraińskiego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ustawa o mobilizacji więźniów została przyjęta przez Radę Najwyższą w dniu 8 maja 2024 roku.
źr. Meduza.io
