WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
- Zacznijmy od tego, że najpierw zabrał pan bramkę Angelowi Baenie…
- No tak, trąciłem piłkę instynktownie tuż przed linią, zabrałem mu tę bramkę. Rozmawialiśmy o tym w szatni. Dobrze, że później udało mi zdobyć już prawidłową bramkę, a nam wszystkim wygrać mecz.
- Proszę powiedzieć szczerze, jak po nieco ponad dziesięciu minutach od tej nieuznanej bramki strzelił pan gola na 1:0, było uczucie ulgi?
- Było, było. Można powiedzieć, że wcześniej zabrałem bramkę Angelowi, ale odrobiłem to dla drużyny tym golem, który dał nam prowadzenie.
- Zgodzi się pan, że kluczem do wygranej było właśnie w miarę szybkie objęcie prowadzenia w tym spotkaniu?
- Kluczem była przede wszystkim skuteczność. Prowadziliśmy 1:0, po przerwie podwyższyliśmy na 2:0 i myślę, że brakowało trzeciej bramki, która już zamknęłaby sprawę. Sytuacji było mnóstwo. Był karny, były inne okazje. Później mieliśmy dwie minuty dekoncentracji, straciliśmy gola na 2:1, ale dobrze, że szybko trafiliśmy na 3:1 i tak naprawdę zamknęliśmy ten mecz.
- Dwa mecze, dziesięć goli. Rozpędzacie się?
- Trochę tak, ale musimy dbać o tę skuteczność. W każdym meczu mamy sytuacje i nie możemy patrzeć na to w taki sposób, że jedna bramka nam wystarczy. Musimy być pazerni na gole. W tej lidze masz przewagę dwóch goli, tracisz jedną i zaczyna się nerwówka. Lepiej tego unikać.
- No właśnie. Gol Kamila Mazka na moment wprowadził trochę nerwowości w wasze szeregi. To taki wniosek, żeby jednak starać się unikać takich sytuacji w meczach, w których praktycznie cały czas kontrolujecie sytuację?
- Może inaczej, szkoda, że szybciej nie podwyższyliśmy na 3:0. Bo nie ma co się też oszukiwać. To, że przeciwnicy stworzą sobie jakieś sytuacje jest nie do uniknięcia. To jest taka liga, że nie da się rozegrać takiego meczu, żeby rywal nie oddał ani jednego strzału. Musimy tylko kontrolować to w mocny sposób. W taki, że strzelamy na 3:0 i zamykamy mecz.
- Mecz z Resovią to była wyjątkowa sprawa dla pana, a za moment kolejna, bo gracie z Podbeskidziem.
- Tak, Resovia, Podbeskidzie - obu tym klubom dużo zawdzięczam, ale gram teraz dla Wisły, dla której chcę strzelać bramki, chcę z nią zdobywać punkty. Oczywiście, byłym drużynom w jakimś stopniu kibicuję, śledzę ich poczynania i życzę im jak najlepiej poza meczami z nami.
- Ósmy mecz bez porażki - tak to wygląda po spotkaniu z Resovią. Takie coś buduje tzw. mental drużyny?
- Jeśli chcemy walczyć o najwyższe cele, to przede wszystkim nie możemy przegrywać. Musimy zbierać regularnie punkty. To jest podstawa.
- Wracając do waszego najbliższego meczu, to Podbeskidzie zaczęło sezon bardzo źle…
- Odkąd grałem w tym klubie, wiele się tam zmieniło, ale to jest naprawdę fajny klub i miasto. Mają potencjał, mają młody zespół, żeby się odbić od dna. Oczywiście jednak dopiero po meczu z nami…
- Żony i dziewczyny Hiszpanów z Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach piłkarzy
- Nowe wyceny piłkarzy Wisły. Sprawdź, ile jest warta drużyna po letnich transferach
- Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły. Lato 2023
- Nowa wycena Cracovii z Kamilem Glikiem. Sprawdź, jaka jest wartość piłkarzy "Pasów"
- Nowy piłkarz Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach. Hiszpan stał się podporą drużyny
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
