WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Pisaliśmy o tym już wiele razy, ale przypomnijmy jeszcze raz. Cała sprawa rozpoczęła się 5 sierpnia od charytatywnego turnieju w Radłowie, który organizowany był przez kibiców Unii Tarnów, a którego gośćmi byli również fani Wisły. Na turniej napadła - tak to trzeba ująć wprost - grupa kiboli Zagłębia Sosnowiec i BKS-u Bielsko-Biała. Doszło do starcia, a w wyniku zamieszek zginął jeden z napastników, dokładnie z Bielska-Białej. Od odpalonej rakietnicy, choć do dzisiaj prokuratura, która prowadzi sprawę, nie potwierdziła, że wspomniana rakietnica została wystrzelona przez kogoś w kierunku zmarłego. Pojawiały się natomiast sugestie, że mogło dojść do nieszczęśliwego wypadku, w wyniku którego sam poszkodowany odpalił rakietnicę. No, ale zanim śledczy dokończą dochodzenie, środowisko kibicowskie w Polsce wydało już wyrok - według nich winni są kibice Wisły. Do ich bojkotu już dzień po wydarzeniach w Radłowie zachęcać transparentami zaczęli kibice Legii Warszawa podczas meczu z Ruchem Chorzów. Efekt jest taki, że kibice „Białej Gwiazdy” w zorganizowanej grupie nie byli na ani jednym meczu w tym sezonie. Są po prostu stygmatyzowani przez kolejne kluby.
Wydawało się, że zmieni się to w przypadku meczu w Niecieczy, gdzie spotkania Wisły z Bruk-Betem Termalicą zawsze toczyły się w bardzo dobrej atmosferze, były wręcz piłkarskich świętem, na którym kibice obu drużyn siedzieli przemieszani i nikt z tym nie miał najmniejszych problemów. No, ale teraz takiego święta nie będzie, a kibice Wisły najwyraźniej mają dość, bo ruszyli z kampanią, w której chcą pokazać szeroko rozumianej opinii publicznej, że są po prostu dyskryminowani.
Do tej pory w ich obronie występował klub. Prezes Jarosław Królewski pisał posty na portalu X (dawniej Twitter), próbował negocjować z kolejnymi prezesami, również władzami polskiego futbolu. Niewiele to dało. Podobnie jak mocne słowa piłkarzy Wisły. Najpierw Alana Urygi po meczu w Bielska-Białej, a następnie Szymona Sobczaka po ostatnim spotkaniu z GKS-em Katowice.
Kluby zasłaniają się uchwałą zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej z 2013 roku, która daje klubom możliwość zamknięcia bram dla kibiców gości pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa. Tylko, że to potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa miało być w myśl tej uchwały w założeniu mocno udokumentowane. A biorąc pod uwagę choćby ostatnie wyjazdy Wisły do Bielska-Białej, Gdańska czy też zbliżający się do Niecieczy można raczej mówić o wymówce. Bardziej coś na zasadzie klasyki polskiego kina, czyli „Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi”.
Kibice Wisły postanowili zatem działać. W ostatnich dniach zalewają skrzynki mailowe najróżniejszych organizacji. Przede wszystkim PZPN, I ligi, sponsora rozgrywek Fortuny czy transmitującego rozgrywki Polsatu Sport, ale też dziennikarzy, do których apelują o nagłośnienie problemu. Publikują również tekst o podobnej treści na swoich profilach społecznościowych z oznaczeniem w.w. organizacji. Brzmi on w następujący sposób: Jak długo zamierzają Państwo tolerować sytuację, w której kolejne kluby zakazują kibicom Wisły Kraków uczestniczenia w meczach wyjazdowych? Czy największa społeczność kibicowska w tej lidze ma zostać wykluczona, bo tak jest wygodniej niektórym właścicielom?
Do protestu przyłączył się m.in. prezes Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków Tomasz Jażdżyński, który napisał na swoim profilu na portalu X: Masowe protesty kibiców Wisły Kraków mają zwrócić uwagę PZPN oraz Fortuna 1 Ligi na problem uniemożliwiania im wsparcia drużyny w meczach wyjazdowych. Ja zastanawiam się kiedy ktoś zrozumie, że takie systemowe pozbawianie wsparcia jednej drużyny wypacza w jakimś sensie wynik sportowy?
Na wpisach na portalach społecznościowych się jednak nie kończy. Kibice Wisły piszą też pisma do Rzecznika Praw Obywatelskich, szczegółowo argumentując, w jaki sposób łamane są ich konstytucyjne prawa. Zapowiadają też, że jeśli sytuacja się nie zmieni, gotowi są składać pozwy zbiorowe przeciwko klubom, które z tak naprawdę wydumanych przyczyn zamykają dla fanów spod Wawelu sektory gości.
Na ten moment jedno jest pewne - do Niecieczy kibice Wisły w zorganizowanej grupie nie pojadą. Zapewne temat wróci na spotkaniu prezesów I ligi, które zaplanowane jest jeszcze w grudniu po zakończeniu rywalizacji w tych rozgrywkach.
