Wisła Kraków traci zwycięstwo w doliczonym czasie gry

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków była bardzo blisko wygranej z Lechem Poznań. „Biała Gwiazda” prowadziła do siódmej doliczonej minuty 1:0, ale wtedy gola dla „Kolejorza” strzelił Antonio Milić i skończyło się na remisie 1:1. Przed pierwszym gwizdkiem wiślacy remisem pewnie by nie pogardzili. Biorąc jednak pod uwagę przebieg spotkania pozostał w Krakowie wielki niedosyt.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Mecz miał dużą stawkę dla obu drużyn. Po sobotnim potknięciu Pogoni Szczecin, Lech Poznań miał okazję znów wyprzedzić ją w tabeli. Wisła szukała pierwszego zwycięstwa w 2022 roku, choć już przed pierwszym gwizdkiem wiadomo było, że to będzie ekstremalnie trudne zadanie. Niespodzianek w składzie Wisły nie było. Jerzy Brzęczek wystawił taką jedenastkę jaką można było śmiało typować przed pierwszym gwizdkiem. Znamienne natomiast było, że nawet w meczowej kadrze nie było Michala Skvarki i Jana Klimenta. W Lechu zabrakło natomiast jednego z czołowych młodzieżowców, czyli Jakuba Kamińskiego, który był chory i nie przyjechał nawet do Krakowa.

Pierwszy kwadrans był dość rwany. Również z powodu krótkiej przerwy, spowodowanej odpaleniem rac przez kibiców Wisły, co spowodowało zadymienie stadionu. Co jednak najważniejsze, to gospodarze w tych pierwszych fragmentach gry wyglądali lepiej. Szli do wysokiego pressingu, nie pozwalali poznaniakom za bardzo się rozpędzić, wyprowadzić jakiego groźniejszego ataku. Wisła natomiast doprowadziła kilka razy do zamieszania w polu karnym po stałych fragmentach. Duża w tym była zasługa Zdenka Ondraska, który szedł na stracone pozornie piłki i potrafił wywalczyć rzuty wolne.

Lech przeczekał te pierwsze fragmenty meczu i z czasem zaczął powoli przenosić ciężar gry na połowę Wisły. Goście kilka razy sprawnie i szybko rozgrywali piłkę w środku pola, co pozwalało im zbliżać się pod bramkę „Białej Gwiazdy”. Sytuacji nie było jednak z tego klarownych. Pierwszą w tym meczu miała natomiast Wisła. W 27 min po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Josepha Colleya. Tylko nieco rozpaczliwa interwencja Filipa Bednarka uratowała Lecha od straty gola. Po chwili dobijał jeszcze Momo Cisse, ale nie trafił w bramkę.

Lech odpowiedział trzy minuty później. Po dalekim podaniu Joao Amarala z bliska głową strzelał Dawid Kownacki. Mikołaj Biegański był jednak dobrze ustawiony i obronił to uderzenie. To był najlepsza sytuacja „Kolejorza” w pierwszej połowie.

W 42 min kolejną świetną okazję miała Wisła. Tym razem w polu karnym od opieki obrońcy uwolnił się Zdenek Ondrasek, ale z czystej sytuacji nie trafił w bramkę. To miało być jednak tylko odroczenie wyroku, bo dosłownie kilkadziesiąt sekund później wiślacy rozegrali dobrze akcję. Z autu piłkę wyrzucił Matej Hanousek. Mimo dwóch obrońców na plecach nie dał jej sobie odebrać Marko Poletanović. Serb zagrał do Stefana Savicia, który już w polu karnym podał do Ondraska. A ten uderzył w dalszy róg. Filip Bednarek tylko odprowadził futbolówkę wzrokiem, a ta po odbiciu od słupka wylądowała w siatce!

Do końca pierwszej połowy niewiele już na boisku się wydarzyło. No może tylko warto wspomnieć o zablokowanym przez Michala Frydrycha strzale Dawida Kownackiego. Ostatecznie jednak po pierwszych 45 minutach Wisła miała dość nieoczekiwane prowadzenie, choć z przebiegu gry jak najbardziej zasłużone. Przede wszystkim dlatego, że krakowianie stworzyli sobie o wiele więcej okazji na gole niż niemrawy Lech. Warto wspomnieć, że dla „Białej Gwiazdy” było to pierwsze prowadzenie w 2022 roku, choć był to już siódmy mecz o stawkę.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków Lecha i kontr Wisły. Mecz nabrał rumieńców, a w 54 min mieliśmy bardzo dużą kontrowersję. Po rzucie rożnym gola dla Wisły strzelił Joseph Colley, ale po analizie VAR sędzia odgwizdał faul Zdenka Ondraska na bramkarzu i pozostało 1:0.

Lech miał szczęście w 68 min, gdy po strzale głową Konrada Gruszkowskiego piłka trafiła w poprzeczkę. Po tej sytuacji Wisła miała całą serię rzutów rożnych, ale nie było po nich już wielkiego zagrożenia dla bramki „Kolejorza”.

Goście mieli w tej drugiej połowie przewagę optyczną, ale wiślacy bronili się dobrze i ofiarnie. Często blokowali strzały, wybijali piłkę. Starali się też przy niej utrzymać, gdy była taka możliwość. Gra toczyła się jednak głównie na połowie „Białej Gwiazdy”. W 83 min stuprocentową okazję na wyrównanie miał Mikael Ishak, ale z bliska nie trafił w bramkę. Wisła broniła się całymi siłami. Sędzia doliczył aż siedem minut do regulaminowego czasu gry. I właśnie w siódmej doliczonej minucie meczu sprytnym strzałem piętą wyrównał Antonio Milić. Nie byłoby pewnie tego gola, gdyby chwilę wcześniej młody Piotr Starzyński zamiast bawić się piłką, po prostu wybił ją daleko do przodu. Cóż, taki bywa czasami futbol.

Wisła Kraków - Lech Poznań 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Ondrasek 43, 1:1 Milić 90+7.
Wisła: Biegański – Gruszkowski (90 Manu), Colley, Frydrych, Hanousek - Poletanović, Fazlagić - Savić (67 Starzyński), Fernandez (67 Kuveljić), Cisse (80 Ring) - Ondrasek (89 Sadlok).
Lech: Bednarek - Pereira (82 Czerwiński), Salamon, Milić, Rebocho - Karlstrom, Murawski (46 Tiba) - Skóraś (73 Marchwiński), Amaral (59 Ramirez), Kownacki (73 Ba Loua) - Ishak.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski oraz Tomasz Listkiewicz i Bolesław Rosa (wszyscy Warszawa). Żółte kartki: Fernandez (31, faul), Cisse (45+4, niesportowe zachowanie) - Skóraś (4, faul), Kownacki (27, faul). Widzów: 21 068.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków traci zwycięstwo w doliczonym czasie gry - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl