Rosyjski prezydent grozi Ameryce, tak jak to zrobił ponad pół wieku temu Nikita Chruszczow, który rozmieścił rakiety na Kubie. Wywołało to kryzys, który zbliżył świat do wybuchu II wojny światowej.
Putin zapowiada, że jeśli Stany Zjednoczone tego chcą to Rosja umieści pociski z głowicami atomowymi na okrętach i łodziach podwodnych w pobliżu wód terytorialnych USA. Ogromna prędkość rakiet sprawi, że Ameryka nie będzie zdolna obronić się przez tymi pociskami.
Wypowiedź Putina ma związek z napięciami wywołanymi zapowiedzią wycofania się USA z traktatu o rakietach średniego zasięgu w Europie.
Reakcją na rozmieszczenie nowych pocisków amerykańskich w pobliżu granic Rosji będą środki odwetowe Rosji i stąd słowa Putina. Prezydent Rosji już wcześniej ostrzegał przed możliwością rozmieszczenia superszybkich i super groźnych pocisków z głowicami jądrowymi w pobliżu USA. Departament Stanu uznał te słowa za propagandę.
Pakt INF, z którego Donald Trump chce się wycofać zakazywał Rosji i Stanom Zjednoczonym rozmieszczania rakiet krótkiego i średniego zasięgu w Europie. Waszyngton ogłosił 1 lutego, że wycofa się z umowy w ciągu sześciu miesięcy, chyba że Moskwa przestanie naruszać postanowienia tego traktatu. Kingston Reif z think-tanku Stowarzyszenie Kontroli Zbrojeń jest zdania, że Putin próbuje zasygnalizować, że Rosja jest w stanie dotrzymać Ameryce kroków w wyścigu zbrojeń oraz odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów i spadającego poparcia dla prezydenta Rosji.
POLECAMY: