Władimir Putin, który ponad rok temu rozpoczął inwazję przeciwko Ukrainie, w trakcie przemówienia skierowanego do zachodnich ambasadorów, od których odebrał listy uwierzytelniające, oświadczył, że jego kraj "nie ma z góry przyjętych i wrogich zamiarów wobec nikogo".
Oskarżenia Putina
W trwającym kilkanaście minut przemówieniu rosyjski dyktator wskazywał, że Rosja, jako "niepodległe i samodzielne państwo, będzie aktywnie prowadziła zrównoważoną i wielowektorową politykę zagraniczną".
Putin skierował słowa do ambasadora UE Rolanda Galharague'a, w których obwiniał Unię Europejską o "zainicjowanie geopolitycznej konfrontacji z Rosją". Z kolei nowa ambasador USA w Moskwie Lynne Tracy usłyszała, że "poparcie USA dla rewolucji na Ukrainie w 2014 roku doprowadziło do obecnej sytuacji, w której Rosja i Ukraina są w konflikcie".
Grobowa cisza po przemówieniu Putina
Uwagę ukraińskich mediów zwrócił inny szczegół ceremonii, która odbyła się na Kremlu. Po wygłoszeniu przemówienia Putin spodziewał się gromkich braw, za to po jego słowach zapadła dojmująca cisza. Wtedy Putin znów zabrał głos, dając do zrozumienia, że skończył swoją wypowiedź a ceremonia dobiegła końca.
Na tym… Na tym niestety dla nas uroczystość się kończy, bo nadal obowiązują obostrzenia sanitarne. Nie będziemy mogli porozmawiać osobiście, ale na pewno będziemy mieli do tego jeszcze wiele okazji podczas waszej pracy. Życzę wam wszystkiego najlepszego. Dziękuję – oznajmił.
Gdy cisza wciąż dawała się we znaki, odszedł.

dś