Edward S. właściciel pałacu pod Grójcem w środę został zatrzymany przez agentów łódzkiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Mężczyzna miał powoływać się na znajomości i w zamian za łapówki pomóc w zdobywaniu dotacji publicznych.
Jak informuje CBA znany biznesmen miał swoją osobą uwiarygadniać cały proceder.
Agenci CBA przeszukali zajmowane przez biznesmena pomieszczenia mieszkalne w zabytkowym pałacu w powiecie grójeckim. Edward S. jest znany w środowisku polskich celebrytów.
Jak informuje prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Edward S. usłyszał
zarzut płatnej protekcji, w tym przypadku - poprzez utwierdzanie innych ustalonych osób, objętych w przedmiotowym śledztwie zarzutami – w przekonaniu o posiadaniu przez niego wpływów w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu sprawy polegającej na przyznaniu dotacji ze środków publicznych na budowę centrum SPA w gminie Szydłowiec, w zamian za korzyść majątkową. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia.
Prokuratura wnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
- Sąd uwzględnił wniosek prokuratora, zastrzegając jednak, iż podejrzany będzie mógł opuścić areszt po wpłaceniu poręczenia majątkowego w kwocie 150 tysięcy złotych - informuje Łukasz Łapczyński. - Prokuratura nie zgadza się z decyzją sądu w zakresie możliwości opuszczenia aresztu po wpłaceniu poręczenia majątkowego i jeszcze dziś skieruje do Sądu zażalenie wraz z wnioskiem o wstrzymanie wykonalności postanowienia. W ocenie prokuratury biorąc pod uwagę okoliczności sprawy jedynie izolacyjny środek zapobiegawczy jest w stanie zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania.
Przestępstwo płatnej protekcji zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8.
Edward S. jest kolejną osobą zatrzymaną w śledztwie prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie a dotyczącym powoływania się na wpływy (płatnej protekcji) wśród parlamentarzystów, osób pełniących funkcje w urzędach centralnych – ministerstwach, Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska oraz wśród osób pełniących funkcje publiczne w samorządach i urzędach. Za 6 milionów złotych łapówki, która miała być wręczona decydentom i mającym lobbować, załatwiać sprawę, parlamentarzystom i urzędnikom zatrzymani oferowali koncesję, zezwolenia na eksploatację, odrolnienie 50 hektarów terenu leżącego pomiędzy Kielcami a Radomiem oraz przede wszystkim wysokie rządowe kontrakty na odbiór kruszywa z górniczej odkrywki z przeznaczeniem na budowę między innymi Centralnego Portu Komunikacyjnego i autostrad.
Jak informuje Piotr Kaczorek, rzecznik prasowy Centralnego Biura Antykorupcyjnego akcja „powoływaczy” była odpowiednio opakowana, uprawdopodobniana między innymi spotkaniami w załatwianych sprawach, które odbywały się w instytucjach i biurach parlamentarzystów bez ich udziału.
- Do popełnienia przestępstwa płatnej protekcji nie jest konieczne faktyczne posiadanie wpływów - wystarczy, że podejrzani na takie wpływy się powołują lub utwierdzają w ich istnieniu. Ustalenia śledztwa wskazują, iż nie były to wpływy faktyczne – informuje Piotr Kaczorek.
Jak już pisaliśmy w styczniu tego roku agenci Delegatury CBA w Łodzi zatrzymali 5 osób, między innymi pochodzącego z Szydłowca właściciela gruntów w powiecie oraz biznesmena z Krakowa oraz dwóch biznesmenów z Łodzi. Jeden z zatrzymanych to obcokrajowiec.
CZYTAJ TEŻ:
Do zatrzymania doszło na spotkaniu biznesowym, w jednej w restauracji w podłódzkim Rzgowie, gdy omawiano szczegóły aktu notarialnego stanowiącego podstawowy element całej ustawionej gry. Jak wskazują ustalenia CBA inwestor miał nabyć za zawyżoną cenę 32 milionów złotych teren kamieniołomu i przyległy duży obszar o charakterze rekreacyjnym, a zatrzymani gwarantowali szybki zwrot inwestycji.
- Z ustaleń śledztwa wynika, że podejrzani powołując się na wpływy, między innymi w Ministerstwie Rozwoju, Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, Urzędzie Miejskim w Szydłowcu oraz Starostwie Powiatu Szydłowieckiego, deklarowali podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu spraw istotnych z punktu widzenia interesów osoby reprezentującej spółkę prawa handlowego. Ich działania miały polegać na załatwieniu uruchomienia kopalni surowców w Jankowicach w gminie Szydłowiec oraz uzyskania dla planowanej inwestycji - centrum SPA, dotacji w kwocie od 100 do 300 milionów złotych za pośrednictwem instytucji państwowych – informował w styczniu Łukasz Łapczyński z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W zamian za taką możliwość zyskownej inwestycji, za załatwienie spraw urzędowych i pozwoleń na m.in. geotermię, nielegalni pośrednicy „załatwiacze” chcieli korzyści majątkowych i osobistych między innymi udziałów w spółce z kapitałem własnym kilkudziesięciu milionów złotych obsługującej nowopowstałe SPA oraz stanowisk menadżerskich.
- Wszyscy zatrzymani wtedy mężczyźni nadal są w areszcie tymczasowym – mówi Łukasz Łapczyński.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
Shantel w radomskim klubie Explosion. Było gorąco! [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ: