Głównym krytykiem nowego rozporządzenia podpisanego przez ministra zdrowia Roberto Speranzę jest odpowiadający za resort inicjatyw w dziedzinie turystyki Massimo Garavaglia. Jak oświadczył polityk po spotkaniu z przedstawicielami branży sportów zimowych, sezon turystyczny w górach został w zasadzie zakończony.
- To oczywiste, że sezon narciarski się skończył. To decyzja rządu, który teraz będzie musiał za to zapłacić. - powiedział polityk.
Przedłużenie restrykcji dotyczących zakazu działalności infrastruktury narciarskiej przewiduje najwcześniejsze otwarcie wyciągów narciarskich dopiero po piątku 5 marca, czyli za trzy tygodnie.
Jak zapowiedział minister zdrowia, wszyscy przedsiębiorcy, którzy dalej będę ponosić z tego powodu straty finansowe będą mogli liczyć na pomoc władz.
- Rząd zajmie się jak najszybszym zrekompensowaniem strat operatów wyciągów i osób związanych z sektorem narciarskim - powiedział Roberto Speranza cytowany przez Agencję ANSA.
Decyzja podjęta w ostatniej chwili wywołała poruszenie w nowo powołanym rządzie "odpowiedzialności narodowej" premiera Mario Draghiego. Gabinet stworzony przez byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego został zaprzysiężony w sobotę.
W jego skład weszło 8 ekspertów oraz 15 polityków - z większych ugrupowań we włoskim parlamencie nie znalazła się w nim jedynie kierowana przez Giorgię Meloni nacjonalistyczna partia Bracia Włosi (Fratelli d'Italia), są w nim za to prawicowe Forza Italia byłego premiera Silvio Berlusconiego oraz Liga Północna Matteo Salviniego.
Były wicepremier oraz minister spraw wewnętrznych skrytykował w mediach społecznościowych przełożenie terminu uruchomienia wyciągów narciarskich.
- Nie mam na to słów. To eksperci sieją strach i obawy w gazetach w ogóle nie zwracają uwagą na nic i na nikogo. - stwierdził w niedzielę na antenie telewizji Rai3 Salvini. - Nie może być tak, że jakiś ekspert wstaje rano i bez konsultacji z nikim zaczyna opowiadać o zamknięciu gospodarki. - powiedział lider Ligi Północnej odnosząc się do potwierdzonej późnej zapowiedzi zamknięcia stoków przez jednego z głównych doradców rządu Waltera Ricciardiego.
Krytykę pod adresem eksperta wyrazili również samorządowcy z części regionów, w tym m.in. prezydent Ligurii Giovanni Toti.
- W każdą świętą niedzielę super doradca ministerstwa zdrowia nawołuje do przywrócenia całkowitego lockdownu. Włoscy obywatele i włoskie firmy co tydzień zastanawiają się dlaczego lockdown nie może dotyczyć samego Ricciardiego. Premierze Draghi, pomocy... - napisał polityk w mediach społecznościowych.
